- Ciągle była naruszana polska przestrzeń powietrzna; samoloty radzieckie latały bez zezwoleń, przewożąc zaopatrzenie dla wojsk radzieckich w Polsce - zeznawał świadek Jerzy Z. o atmosferze z 1981 r. Dodał, że doprowadziło to np. do zderzenia radzieckiego helikoptera z polskim samolotem - było kilkanaście ofiar śmiertelnych. Dochodziły meldunki o zagrożeniu interwencją wojsk Układu Warszawskiego, np. o kopaniu okopów na poligonach przez żołnierzy radzieckich stacjonujących w Polsce. - Według mnie inwazja była pewna - oświadczył świadek. Według niego w wojskach lotniczych nawet oficerowie wstępowali w latach 1980-1981 do Solidarności i nie ponosili z tego powodu żadnych konsekwencji. - Morale w wojskach lotniczych było wtedy lepsze niż w innych formacjach - zaznaczył Z.
Inny świadek Aleksander K., były urzędnik PRL, zeznał, że w maju 1981 r. prowadzono rozmowy w sprawie ograniczenia przez ZSRR dostaw komponentów do produkcji sprzętu wojskowego w Polsce. Polscy urzędnicy pytali wtedy przedstawicieli ZSRR czy "chcą powiększyć grono strajkujących?". Według świadka decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była "zbawcza dla kraju", bo sytuacja była wtedy dramatyczna.
Proces odroczono do 1 sierpnia. Sąd podał, że zakład medycyny sądowej wyznaczył na 29 czerwca zarządzone ostatnio przez sąd kompleksowe badania Jaruzelskiego. Były szef MON 86-letni gen. Florian Siwicki i były członek Rady Państwa 94-letni Emil Kołodziej - z powodu ich złego zdrowia - mają być przesłuchani w lipcu przez sędziego w swych domach.
PAP, arb