"Polacy oswoili prawdę o Jedwabnem"

"Polacy oswoili prawdę o Jedwabnem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pomnik w Jedwabnem (fot. Wikipedia) 
Jest wiele dobrych publikacji naukowych na temat wydarzeń z 10 lipca 1941 roku w Jedwabnem, gdzie doszło do mordu Żydów przez Polaków z inspiracji Niemców, ale wciąż jest problem z przyjęciem prawdy o tym w społeczeństwie - twierdzi pracownik IPN Anna Pyżewska. W tym roku mija 70. rocznica Jedwabnego.
O współczesnej zbiorowej pamięci o Jedwabnem dyskutowano w Białymstoku podczas seminarium Instytutu Pamięci Narodowej na temat losów ludności cywilnej w  Białostockiem w początkach wojny niemiecko-sowieckiej w 1941 r. Pracownicy IPN w ostatnich dniach odwiedzili miejsca masowych mordów Żydów w Jedwabnem, Wąsoszu i Radziłowie, rozmawiali z  przedstawicielami miejscowych samorządów. Dokonani też kwerendy w podręcznikach szkolnych dla oceny jak tamte wydarzenia funkcjonują w zbiorowej świadomości.

"Rzeczy wstydliwe z oporami"

Jak powiedziała Anna Pyżewska z IPN w Białymstoku, bardzo gorąca 10 lat temu dyskusja o Jedwabnem "nie minęła, choć bardzo ucichła". Według niej, Polakom pokazano, że "nie zawsze byli kryształowi". - Oswoiliśmy trudną dla nas prawdę, ale ponieważ jest niewygodna, wolimy ją odepchnąć i zachować niedowierzanie. Rzeczy wstydliwe przyjmuje się z oporami -  dodała Pyżewska. Przypomniała badanie opinii publicznej z 2009 roku, w którym 57 proc. badanych pytanych o Jedwabne odpowiedziało, że tego mordu dokonali Niemcy przy ewentualnym współudziale Polaków.

Co piszą podręczniki

Pracownicy IPN mówią wprost, że dorobek historiografii o  Jedwabnem jest bogaty, znajomość tematu wśród specjalistów - duża, jednak społeczeństwo ma problem z  przyjęciem tej wiedzy. Pyżewska przejrzała ponad 20 podręczników do historii dla  gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Nazwa "Jedwabne" i krótkie notki o tym co się tam zdarzyło były w sześciu z nich. - Moim zdaniem to bardzo mało - ocenia Pyżewska. Jeden podręcznik - wydany w 2002 roku, czyli wkrótce po uroczystych obchodach 60. rocznicy wydarzeń w Jedwabnem - zawarł nieco szersze informacje. W jednym z tytułów obok informacji o mordzie Żydów przez Polaków była informacja o mordach dokonanych na Żydach przez Litwinów w  Kownie. Zdaniem Pyżewskiej, jeżeli szkoły interesują się sprawami dotyczącymi Żydów to w ogólnym kontekście Zagłady oraz ratowania ich przez Polaków. O Jedwabnem mówi się raczej przy tych okazjach. - Nikomu nie chce się czytać solidnych opracowań naukowych - dodała Pyżewska.

"Nic się nie dzieje"

Jedwabne - podkreśla Pyżewska - jest jedynym miastem, gdzie rocznica mordu jest obchodzona, jednak bez udziału miejscowej społeczności. Natomiast w Radziłowie i Wąsoszu "nic się nie  dzieje", miejsca mordów są zaniedbane, a na tablicach znajdują się nieprawdziwe informacje. Gminy Radziłów i Wąsosz poinformowały IPN, że planują remonty, ale nie zamierzają zmieniać treści napisów na tablicach.

Ksiądz przyjeżdża

W seminarium wziął udział ks. Wojciech Lemański z parafii w  Jasienicy, który mówił o tym dlaczego przyjeżdża na lipcowe uroczystości rocznicowe do Jedwabnego. Ksiądz jest jedynym duchownym katolickim, który bierze w  nich udział. Jego zdaniem, zmiana postawy Kościoła, przez samą obecność hierarchów, przyczyniłaby się niewątpliwie do zmiany postawy mieszkańców i lokalnych władz, i  pomogłaby osłabić izolację tego miasteczka napiętnowanego historią.

Zbrodnia w Jedwabnem

Według ustaleń IPN, co najmniej 300 osób spalono żywcem w  stodole, a co najmniej 40 innych zabito wcześniej w nieustalony sposób, gdy Żydów gromadzono na rynku. Śledztwo zostało umorzone, bo - jak argumentował IPN - nie  znaleziono w jego toku innych żyjących sprawców tej zbrodni niż ci, którzy już za to odpowiedzieli przed sądem po II wojnie światowej. Nie znaleziono wystarczających dowodów na  postawienie zarzutów innym osobom. 10 lat temu, 10 lipca 2001 roku w Jedwabnem odbyły się uroczystości rocznicowe, podczas których prezydent RP Aleksander Kwaśniewski przeprosił za tę zbrodnię.

zew, PAP