Raport Millera: rodziny chcą pierwszeństwa, nazwisk winnych brak

Raport Millera: rodziny chcą pierwszeństwa, nazwisk winnych brak

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co jest w raporcie Millera? (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Po naszym raporcie w wojsku powinny polecieć głowy - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z członków komisji ministra Jerzego Millera badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Część bliskich ofiar katastrofy chce poznać treść raportu komisji Millera jeszcze przed jego upublicznieniem; do premiera trafiło już pismo w tej sprawie – informuje "Nasz Dziennik".
Jak nieoficjalnie ustaliła "Gazeta Wyborcza", raport nie wskazuje winnych (według przepisów nie może), ale tak opisuje błędy, które doprowadziły do katastrofy, że jest jasne, kto za nie odpowiada. Składający się z 4 części raport nie wskazuje też jednej głównej przyczyny, lecz kilkanaście. Więcej z nich leży po stronie polskiej niż rosyjskiej.

Rodziny chcą wiedzieć pierwsze

Z kolei "Nasz Dziennik" informuje, że mec. Stefan Hambura, pełnomocnik syna Anny Walentynowicz oraz brata Stefana Melaka złożył wniosek do premiera Donalda Tuska o udostępnienie rodzinom ofiar katastrofy raportu końcowego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, jeszcze przed jego upublicznieniem. Taki sam wniosek złoży Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010.

Syn Anny Walentynowicz, Janusz, uważa, że raport powinien być bezwzględnie pokazany najpierw rodzinom, aby zabezpieczyć się przed niespodziankami typu "pijany generał w kokpicie kazał lądować" lub napisaniem czegoś, co byłoby kolejnym jawnym nadużyciem. - I to nie pełnomocnicy powinni o to zabiegać, lecz rząd powinien o to po prostu zadbać i z szacunku dla rodzin tej katastrofy powinien sam wpaść na ten pomysł. Przykro mi, że tak się niestety nie stało, ale taki mamy obecnie rząd – mówi.

"Znajdujemy się w straszliwym stresie"

Także Andrzej Melak ma pretensje do rządu. - Ciągłe lekceważenie i dokuczanie nam ze strony władz oraz brak rzetelnych informacji powoduje, że znajdujemy się w straszliwym stresie - skarży się Melak i zapowiada, że Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010 wystąpi do szefa rządu z podobnym wnioskiem jak ten mec. Hambury.

zew, PAP