"Wizytę organizował groźny agent SB. Przez Tuska i Sikorskiego"

"Wizytę organizował groźny agent SB. Przez Tuska i Sikorskiego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Antoni Macierewicz zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi i szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu powierzenie odpowiedzialności za organizację wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu "jednemu z najgroźniejszych agentów SB".
"Biała księga" zarzuca powierzenie osobie o przeszłości agenturalnej odpowiedzialności za organizację wizyty 10 kwietnia 2010 roku. Chodzi o ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego, którego IPN podejrzewa o zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL. Macierewicz stwierdził, że za ten fakt odpowiadają bezpośrednio premier i szef MSZ. - Obu tym osobom widać odpowiadało to, że za bezpieczeństwo odpowiada jeden z najgroźniejszych agentów Służby Bezpieczeństwa - powiedział poseł PiS.

Przedstawiając drugą część "białej księgi" o katastrofie smoleńskiej Macierewicz powiedział też, że szef MSWiA Jerzy Miller i szef BOR gen. Marian Janicki "w nagrodę za niedopełnienie obowiązków (przy organizacji wizyty 10 kwietnia - red.) awansowali". Dokument ten głosi też, że "złamanie instrukcji organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD" bezpośrednio obciąża szefa MON Bogdana Klicha.

Macierewicz zapowiedział również, że za około 1,5 miesiąca zostanie przedstawiona bezpośrednia przyczyna "obezwładnienia samolotu Tu-154M". Według niego, na wysokości 15 m wszystkie mechanizmy samolotu przestały działać. - Badamy, jaka była bezpośrednia przyczyna obezwładnienia samolotu Tu-154M na wysokości 15 metrów. Z badania komputera pokładowego wiadomo, że wtedy ustało zasilanie i wszystkie mechanizmy tego samolotu przestały działać - powiedział Macierewicz.

Poseł proszony o sprecyzowanie słowa "obezwładnienie" wyjaśnił, że chodzi o to, iż na wysokości 15 metrów "wszystkie mechanizmy samolotu przestały działać na skutek ustania dopływu zasilania".

pap, ps