Staniszkis: w Polsce nie ma dyskusji, bo Polacy nie czytają gazet

Staniszkis: w Polsce nie ma dyskusji, bo Polacy nie czytają gazet

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jadwiga Staniszkis (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- W programach telewizyjnych często stwarzane są pozory dyskusji. Zaprasza się osoby, o których mniej więcej wiadomo, co powiedzą, są znakami pewnych postaw – zauważyła prof. Jadwiga Staniszkis w rozmowie z "Faktem". Socjolog skomentowała również zachodzące w Polsce zmiany polityczne. – Niektóre środowiska z zaplecza PO widzą działania antyrozwojowe i też zaczynają atakować rząd – przekonywała.
Staniszkis stwierdziła, że wolność słowa jest w Polsce zagrożona, ponieważ ugrupowanie rządzące ogranicza głos opozycji. Profesor odniosła się do zatrzymania autora krytycznej wobec prezydenta Komorowskiego strony internetowej, któremu za znieważenie głowy państwa grożą trzy lata więzienia. – Obserwujemy usuwanie z mediów dziennikarzy powiązanych z PiS. Z kolei za krytykę prezydenta można dostać 3 lata więzienia, jak na Białorusi – wyliczała socjolog. 

Zdaniem profesor problemem w Polsce jest brak merytorycznej dyskusji oraz ignorowanie głosu środowisk konserwatywno-liberalnych. – Problemem nie jest niemożliwość wyrażania poglądów, a odbijanie się argumentów od ściany systemu. Rozsądne argumenty są ignorowane – oceniła. Według niej poważna rozmowa toczy się na łamach prasy, ponieważ programy telewizyjne są zazwyczaj tendencyjne. – Zaprasza się osoby, o których mniej więcej wiadomo, co powiedzą, są znakami pewnych postaw. Przez pytania prowadzącego odgrywa się rytualną scenę, która potwierdza polaryzację poglądów – stwierdziła. Socjolog przyczyn załamania się merytorycznej krytyki upatrywała w tym, że niewielka część społeczeństwa czyta gazety regularnie.

Staniszkis skrytykowała również rząd - jej zdaniem sposób rządzenia państwem, jaki prezentuje partia Tuska, jest niekonsekwentny i chaotyczny. Socjolog oceniła, że części polityków tej partii zaczyna przeszkadzać obecny styl sprawowania władzy.  – Niektóre środowiska z zaplecza PO widzą działania antyrozwojowe i też zaczynają atakować rząd – zauważyła.

"Fakt", bpe