Migalski: PiS będzie chciał dopaść zdrajców i ruskich agentów

Migalski: PiS będzie chciał dopaść zdrajców i ruskich agentów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. mat. prasowe) 
– Obie strony są zadowolone – recepta na kampanię wyborczą niemal gotowa: PiS będzie chciał dopaść „zdrajców i ruskich agentów” oraz pomścić zdradzonych o świcie, a PO będzie straszyć powrotem do władzy „oszalałych faszystów” – pisze na swoim blogu Marek Migalski.
Poseł PJN odpowiada na raporty w sprawie katastrofy smoleńskiej, autorstwa PiS i PO. – PiS ma swój raport Macierewicza, za pomocą którego będzie udowadniać, że Tusk z Ruskimi zwabili w „śmiertelną pułapkę" ś.p. Prezydenta i pozostałe 95 osób. Platforma ma swój raport Millera, za pomocą którego wykaże profesjonalizm swoich polityków (no, może poza biednym Klichem) i będzie drażnić PiS, waląc kijem po klatce, w której zamknął tę formację jej lider – uważa polityk.

PiS i PO - obustronne zadowolenie

Polityk dodaje, że obie strony (PiS i PO) są zadowolone. – Recepta na kampanię wyborczą niemal gotowa: PiS będzie chciał dopaść „zdrajców i ruskich agentów" oraz pomścić zdradzonych o świcie, a PO będzie straszyć powrotem do władzy „oszalałych faszystów” – dodaje. – Do tego sprowadzona będzie refleksja nad tragedią z 10 kwietnia ubiegłego roku i do tego będą służyły oba raporty – twierdzi Migalski.

Odpowiedź PJN

Co w zamian za to proponuje PJN? Według europosła „wyciąganie wniosków, a nie wendettę na przeciwnikach politycznych". – Właśnie dzisiaj przedstawiliśmy projekt uchwały, o którym marzymy, by był przyjęty jeszcze w tej kadencji, o zakupie bezpiecznych samolotów dla władz naszego państwa – zwraca uwagę polityk. – Będą one jednak służyły nie tylko do wożenia VIP-ów, ale także do ratowania polskich obywateli, jeśli znaleźliby się oni w niebezpieczeństwie gdzieś w świecie – wyjaśnia. Liczy na poparcie Sejmu i brak negatywnych ocen w gazetach. – Mamy nadzieję, że nie rozjadą nas za to tabloidy (ich redaktorzy są mądrzejsi, niż większość polityków). I mamy nadzieję, że poprą nas w tym inne partie, bo przyjęcie tej uchwały będzie dobre dla naszego kraju, bez względu na to, kto będzie w nim rządził w przyszłości – uważa polityk.

– To jest nasza odpowiedź na tę wzajemną kanonadę i obrzucanie się epitetami, z którymi mamy do czynienia od wczoraj nie tylko między przedstawicielami obu największych partii, ale także między ich wyborcami – pisze poseł. – Bo naszym zadaniem, jako polityków, którzy nie zginęli przed rokiem w smoleńskim lesie, jest to, by tego typu tragedie nie zdarzały się w przyszłości i nie osłabiały naszego państwa – dodaje. – To właśnie zadanie dla całej klasy politycznej, a nie wykorzystywanie tamtej tragedii do wygrania nadchodzących wyborów parlamentarnych – podsumowuje Migalski.

BP