Staruchowi grozi 12 lat więzienia

Staruchowi grozi 12 lat więzienia

Dodano:   /  Zmieniono: 
sxc
Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście postawiła zarzut dokonania rozboju nieformalnemu szefowi kibiców Legii Piotrowi S. "Staruch". Grozi mu do 12 lat więzienia.
Jak poinformowała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Monika Lewandowska, według ustaleń policji i prokuratury, Piotr S. miał w poniedziałek pobić mężczyznę i zabrać mu torbę. - Kopał go po całym ciele. W rozboju uczestniczyło jeszcze dwóch innych niezidentyfikowanych sprawców - dodała. Prokuratura przygotowuje teraz wniosek o areszt dla "Starucha". On sam nie przyznaje się do winy.

Piotr S. został zatrzymany w poniedziałek wieczorem po uroczystości 67. rocznicy Godziny W na Kopcu Powstania Warszawskiego. Jak powiedział Mariusz Mrozek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, wcześniej do funkcjonariuszy zgłosił się młody mężczyzna. Z jego relacji wynikało, że został pobity na Starym Mieście właśnie przez Piotra S. W środę rano policja przekazała prokuraturze wszystkie materiały w tej sprawie.

Z kolei pod koniec maja warszawska prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko "Staruchowi" w związku z innym zdarzeniem. Po jednym z meczów "Staruch" uderzył w twarz piłkarza Legii Jakuba Rzeźniczaka. Grozi mu za to do roku więzienia. Ta sprawa dotyczy wypadków z początku kwietnia, gdy po porażce Legii z Ruchem Chorzów kibice stołecznego zespołu zwymyślali i opluli schodzących do szatni piłkarzy warszawskiej drużyny. Zareagował na to Rzeźniczak, który ostro im odpowiedział. Gdy piłkarze wyszli ponownie na murawę na pomeczowy trening, Rzeźniczaka uderzył w twarz prowadzący doping kibiców "Staruch". Zdarzenie zarejestrowała kamera, a nagranie opublikowano w internecie, pokazały je także media.

Policja informowała, że Piotr S. nie przyznał się w tej sprawie do winy. Władze stołecznego klubu zdecydowały już wcześniej o przywróceniu orzeczonego wobec S. dwuletniego klubowego zakazu stadionowego. "Osoba, która dopuściła się tego karygodnego przewinienia, dostała od klubu kredyt zaufania. Został on niestety nadużyty i nie mogliśmy podjąć innej decyzji" - wyjaśniał prezes Legii. "Staruch" został również zatrzymany przez policję w czasie akcji przeciwko chuliganom, którzy brali udział w zamieszkach - 3 maja - na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy, po finałowym meczu Pucharu Polski, w którym Legia grała z Lechem Poznań. W związku z tą sprawą S. usłyszał zarzut wtargnięcia na murawę i ma dozór policyjny.

pap, ps