Czuma: czuję żal, ale on nie zwala z nóg

Czuma: czuję żal, ale on nie zwala z nóg

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Czuma (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Andrzej Czuma czuje lekki żal, Elżbieta Jakubiak najprawdopodobniej zacznie szukać pracy, Zbigniew Romaszewski odpoczywa. Co z parlamentarzystami, którym nie udało się ponownie dostać na Wiejską?

W Sejmie nie znajdzie się dotychczasowy wiceszef klubu SLD Marek Wikiński, który startował w wyborach z okręgu radomskiego i otrzymał 8,3 tys. głosów. Był to co prawda najlepszy wynik z radomskiej listy Sojuszu, jednak z powodu słabego rezultatu partii, SLD nie wprowadził z tego okręgu żadnego posła do Sejmu.

Wikiński dla Wprost24: odchodzę jako człowiek honoru

Wikiński był w Sejmie przez 14 lat. Jak powiedział, ciężko mu się będzie rozstać z parlamentem, bo przeżył tutaj wiele doniosłych wydarzeń, m.in. wejście Polski do UE. Wikiński chce wrócić do pracy na Politechnice Radomskiej, gdzie będzie prowadził wykłady. Jak podkreśla – już jako szeregowy członek SLD (w poniedziałek zrezygnował z funkcji wiceprzewodniczącego SLD na Mazowszu) - będzie przyglądał się pracy nowego Sejmu. - Będę też obserwował postępy w budowie toru formuły 1 w Radomiu, który – jak zapowiadał w kampanii kandydat, a teraz poseł z Ruchu Palikota Armand Ryfiński – będzie w tym mieście budowany – ironizował Wikiński.

Przegrali. Co zrobią teraz?

W Sejmie zabraknie też Marka Balickiego (SLD), byłego ministra zdrowia. Balicki zapowiedział, że będzie kontynuował pracę w służbie zdrowia. - Będę robić to co robiłem, czyli będę dyrektorem szpitala Wolskiego w Warszawie. To drugi szpital, którym zarządzam z sukcesami - oświadczył. Balicki startował z drugiego miejsca warszawskiej listy SLD, otrzymując ponad 9 tys. głosów.

Mandatu posła nie zdobyła jedynka na lubuskiej liście PSL, minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak, otrzymując ponad 4,5 tys. głosów. Fedak będzie zasiadać w rządzie do 22 listopada, kiedy to premier Donald Tusk ma przedstawić nowy gabinet.

Czuma: czuję lekki żal

W nowej kadencji Sejmu nie zobaczymy byłego minister sprawiedliwości Andrzeja Czumy, który startował z 6 miejsca warszawskiej listy PO. Jak zaznaczył, obecnie odpoczywa od polityki. - Teraz chcę się oderwać od tego wszystkiego, codzienności polityczno-medialnej. Wyjadę w jakieś przyjemne miejsce - mówił. Pytany, gdzie będzie szukał zatrudnienia, powiedział, że na razie nie chce tego zdradzać. Czuma zaznaczył też, że czuje lekki żal z powodu opuszczenia Sejmu. - Nie jest to jednak żal, który zbija z nóg. Jestem szczerym demokratą i potrafię uszanować decyzję wyborców - dodał.

Jakubiak najprawdopodobniej zacznie szukać pracy

- Pewnie podejmę jakąś pracę. Najprawdopodobniej zacznę jej szukać - powiedziała Elżbieta Jakubiak, kandydatka PJN do Sejmu Elżbieta Jakubiak, startująca z gdyńskiego okręgu wyborczego. PJN nie przekroczył progu wyborczego.

Dotychczasowy poseł niezrzeszony, karnista prof. Marian Filar, który bez powodzenia ubiegał się o mandat senatora z komitetu Unia Prezydentów - Obywatele do Senatu, zapewnił, że na brak zajęć nie będzie narzekał. - Wracam do tego co kocham najbardziej, do pracy naukowej i zajęć ze studentami, będę to robił z największą determinacją. Rozstaję się z kochanką, jaką była praca w Sejmie - powiedział.

Romaszewski: odpoczywam

W nowej kadencji Senatu zabraknie wicemarszałka Zbigniewa Romaszewskiego, który nieprzerwanie zasiadał w tej Izbie od 1989 roku. Romaszewski powiedział, że zastanawia się nad swoją przyszłością. - Na razie odpoczywam po ciężkiej kampanii - przyznał. Zapowiedział, że planuje dalej działać na rzecz praworządności w Polsce. - Uważam, że obecnie w wymiarze sprawiedliwości mamy do czynienia z kryzysem. Wymaga on pewnych zmian o charakterze konstytucyjnym. Zastanawiam się w jaki sposób to zrobić - mówił.

Do parlamentu nie wszedł także dotychczasowy poseł niezrzeszony Andrzej Celiński, który ubiegał się o mandat senatora. - Jestem stale zatrudniony na UW. Jeśli nie znajdę czegoś konkurencyjnego, to zostanę tam - oświadczył.

Odprawa na pocieszenie

Jak przypomina portal money.pl, każdy z parlamentarzystów, który nie zdobył mandatu w kolejnej kadencji może liczyć na blisko 30 tys. zł odprawy, niezależnie od tego, czy zasiadał w ławach na Wiejskiej przez całą kadencję, czy tylko przez kilka miesięcy. Według wyliczeń portalu, dotyczy to 194 parlamentarzystów - 148 posłów i 46 senatorów.

zew, PAP