Raport WSI: nie trzeba przepraszać Suboticia

Raport WSI: nie trzeba przepraszać Suboticia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef MON Tomasz Siemoniak (fot. Wprost) Źródło: Wprost
MON nie musi przepraszać byłego sekretarza programowego TVN Milana Suboticia za to, że raport z weryfikacji WSI opisał go jako ich agenta. Sąd oddalił pozew Suboticia, który zapowiada apelację.
Raport - sygnowany przez ówczesnego szefa komisji weryfikacyjnej WSI Antoniego Macierewicza, a ujawniony w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego - wymieniał Suboticia wśród współpracowników WSI w  świecie mediów, współpracujących "w zakresie działań wykraczających poza sprawy obronności".

Subotic: z wywiadem tylko o Bałkanach

Subotic pozwał MON do Sądu Okręgowego w Warszawie, żądając przeprosin. Wiele razy przyznawał, że w 1984 r. podpisał zobowiązanie do  współpracy z wywiadem wojska PRL, ale "dotyczyło to tylko ewentualnej przyszłej współpracy co do Bałkanów" (skąd pochodzi jego ojciec), do  czego nie doszło, bo ostatecznie nie wyjechał tam jako korespondent TVP. Zapewniał, że z utworzonymi w 1991 r. WSI jedyny kontakt miał w 1992 r., gdy bezskutecznie próbowano go zwerbować, powołując się na jego związki z wywiadem wojskowym PRL.

Sąd: w raporcie tylko prawda, bez przekłamań

W czwartek sąd uznał, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w raporcie. - Wszystkie informacje w raporcie o powodzie są w  pełni prawdziwe; nie ma tam żadnych przekłamań - uzasadniała wyrok sędzia Iwona Wiktorowska. Sędzia powołała się na słowa Suboticia, że jeszcze w PRL podpisał zobowiązanie do współpracy z wywiadem wojskowym, co potwierdził przed sądem werbujący go płk Marian Kastelik.

Zarazem sędzia oświadczyła, że "dowody potwierdzają, że WSI, przynajmniej potencjalnie, mogły skorzystać z jego usług". Sędzia powołała się też na sformułowanie jednego z pism procesowych pełnomocnika powoda, że - jak powiedziała w uzasadnieniu - "jego współpraca mogła trwać do 1992 r.".

Subotic powiedział po wyroku, że nigdy nie był tajnym współpracownikiem WSI, bo odmówił im współpracy. Zapowiedział apelację.

Subotic kontra "Gazeta Polska"

Trwa proces cywilny, jaki Subotic wytoczył "Gazecie Polskiej" za  podanie przez nią w 2006 r., jakoby był on agentem WSI oraz by miał wpływ na program TVN z 2006 r., gdzie ujawniono słynne nagrania rozmów posłanki Samoobrony Renaty Beger z politykami PiS. W procesie tym Macierewicz zeznał, iż ze znanych mu materiałów sprawy wynika, że  Subotic był tajnym współpracownikiem służb specjalnych wojska PRL, a  współpraca miała trwać także po powstaniu WSI.

"GP" napisała, że Subotic od 1984 r. współpracował z wojskowymi służbami PRL, a od około 1993 r. - z WSI. "Oficerem prowadzącym Suboticia był Konstanty Malejczyk, były szef WSI, później związany z  Samoobroną i Andrzejem Lepperem" - podano. Subotić przyznawał się do  kontaktów z wywiadem wojskowym PRL, zaprzeczał zaś, by był agentem WSI oraz by manipulował programem TVN.

W 2007 r. TVN złożył swój oddzielny pozew wobec "GP" za artykuł "WSI na wizji", w którym - według TVN - dopuszczono się "bezpodstawnej insynuacji, jakoby służby specjalne miały wpływ na treść programów emitowanych w TVN". Także ten proces trwa.

MON przegrywa, Macierewicz wygrywa

Trwa również kilkanaście procesów wytoczonych MON przez osoby z  raportu. Do sądów wpłynęło 26 pozwów; MON przeprosiło kilkanaście osób. Według MON łączna szacunkowa kwota kosztów resortu z  tego tytułu wyniesie ok. 497 tys. zł. Kilka lat temu ówczesny szef MON Bogdan Klich zapowiadał wystąpienie z "oczekiwaniami finansowymi" wobec Macierewicza. Macierewicz wygrywa procesy wytaczane mu za raport. Ostatnio warszawski sąd nakazał mu jednak prawomocnie przeprosić ITI za  słowa o związkach tej spółki z wojskowymi służbami specjalnymi PRL i o  finansowaniu jej ze środków FOZZ.

W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją m.in. pozbawienie osób z raportu prawa do wysłuchania przez komisję przed ujawnieniem dokumentu, prawa dostępu do akt sprawy oraz odwołania do sądu od decyzji o umieszczeniu w raporcie. Po tym prezydent Kaczyński zdecydował nie ujawniać przygotowanego przez Macierewicza aneksu do  raportu.

Rozwiązanie WSI było sztandarowym projektem rządu PiS. Przestały one istnieć 30 września 2006 r. WSI zarzucano wiele nieprawidłowości, m.in. brak weryfikacji z PRL, tolerowanie szpiegostwa na rzecz Rosji, udział w  aferze FOZZ itp. Na podstawie raportu z weryfikacji WSI wszczęto kilka śledztw w sprawie przestępstw WSI. Większość umorzono.

zew, PAP