Nowicka oskarżona o nielegalny lobbing. Sprawa w Prokuraturze Generalnej

Nowicka oskarżona o nielegalny lobbing. Sprawa w Prokuraturze Generalnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wanda Nowicka (fot. Forum) 
Fundacja Pro złożyła w Prokuraturze Generalnej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez wicemarszałek Sejmu Wandę Nowicką przestępstwa nielegalnego lobbingu i płatnej protekcji. Według fundacji, działalność Nowickiej służyła interesom koncernów farmaceutycznych. Ponadto fundacja liczy, że Nowicka (Ruch Palikota) zrezygnuje z funkcji wicemarszałka Sejmu oraz z mandatu poselskiego, ponieważ "jest niedopuszczalne, aby osoba prowadząca działalność lobbystyczną miała tak wielki wpływ na proces ustawodawczy, a dalsze zajmowanie stanowiska wicemarszałka byłoby przejawem korupcji politycznej".

15 listopada złożone zostało do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Nowicką. - Według nas, badając również wyrok w sprawie Joanny Najfeld, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że pani Nowicka dopuściła się przestępstwa nielegalnego lobbingu oraz przez fakt pozostawania na liście płac providerów aborcji i antykoncepcji przyczyniała się do promowania zabijania dzieci w naszym kraju - powiedziała Aleksandra Michalczyk z fundacji Pro-prawo.

Nowicka przegrała proces z Najfeld

Chodzi o treść wyroku w przegranym przez Nowicką procesie, który wytoczyła publicystce Joannie Najfeld. Jak podał "Gość Niedzielny", który dotarł do utajnionego wyroku, wynika z niego, że kierowana przez Nowicką Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny otrzymywała pieniądze od koncernu farmaceutycznego produkującego środki antykoncepcyjne oraz od międzynarodowej organizacji, promującej aborcję i produkującej przyrządy do przerywania ciąży. Według sądu, słowa wypowiedziane przez Joannę Najfeld o pozostawaniu przez Nowicką "na liście płac przemysłu aborcyjno-antykoncepcyjnego" to zwrot publicystyczny, retoryczny, a nie stwierdzający określony fakt.

Nowicka: to nic złego, że bierzemy od nich pieniądze

Nowicka oświadczała w zeszłym tygodniu, że nie była i nie jest na liście płac przemysłu aborcyjnego. - Oświadczam, że od ponad 20 lat działam na rzecz życia, zdrowia i praw kobiet. Wynika to z mojego najgłębszego przekonania, że jest to działalność etyczna, służąca dobru publicznego, a przede wszystkim konieczna dla pomocy kobietom – mówiła wicemarszałek Sejmu. Posłanka Ruchu Palikota stwierdziła, iż sąd uniewinnił Najfeld, bo uznał, że jej wypowiedź miała "charakter publicystyczny". Według Nowickiej, nie ma nic nagannego w fakcie, że kierowana przez nią Federacja "pozyskuje środki na realizację celów statutowych od legalnych instytucji, organizacji, fundacji czy sektora prywatnego". Nowicka, po tym jak zdobyła mandat posła, zawiesiła swoją działalność w Federacji.

"Podejrzenie nielegalnego reklamowania środków wczesnoporonnych"

Fundacja Pro w zawiadomieniu napisała m.in. "o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nielegalnego reklamowania środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych oraz działań nierejestrowanego lobbingu i przestępstwa płatnej protekcji" na rzecz producentów środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych oraz sprzętu używanego do wykonywania zabiegów aborcji. W uzasadnieniu fundacja podkreśliła, że Nowicka podejmowała "liczne publiczne oraz poufne działania" adresowane do resortu zdrowia, edukacji oraz Sejmu w celu zmian legislacyjnych m.in. refundacji środków antykoncepcyjnych oraz wykonywania zabiegów aborcji. Według fundacji Pro, postulaty te były i są zgodne z interesami majątkowymi producentów środków antykoncepcyjnych.

Federacja: nie jesteśmy uzależnieni od żadnego koncernu

Krystyna Kacpura, p.o. szefowa Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, oświadczyła, że Federacja nie jest "uzależniona od żadnego koncernu farmaceutycznego". - Federacja, jako organizacja pozarządowa, otrzymywała legalne darowizny na cele statutowe z różnych źródeł, także od firm farmaceutycznych, jednak stanowiły one ok. 3 proc. naszego rocznego budżetu. Każda darowizna poparta jest umową, sprawdzoną przez prawników. Ich legalność nigdy nie była kwestionowana - stwierdziła Kacpura.

Prokuratura: doniesienie zbadamy

Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk powiedział, że zawiadomienie - tak jak każde inne trafiające do prokuratury - będzie poddane analizie i przekazane do właściwej jednostki, prawdopodobnie jednej z prokuratur apelacji warszawskiej. Prokuratura ma 30 dni na zbadanie zawiadomienia i wszczęcie - lub odmowę wszczęcia - śledztwa, o ile zostanie stwierdzone, że zawiadomienie "dostatecznie uprawdopodabnia popełnienie przestępstwa".

zew, PAP