Wódeczka z formaliną

Wódeczka z formaliną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Inspektorzy Państwowej Inspekcji Handlowej wykryli, że w niektórych lokalach gastronomicznych handluje się alkoholem zrobionym z rozcieńczalnika do lakierów.
Podczas kontroli w jednej z placówek gastronomicznych w  Katowicach inspektorzy znaleźli pod ladą bufetu butelki zawierające rozcieńczalnik. Rozcieńczalnik jest też używany w  nielegalnych rozlewniach alkoholu, znaleziono go m.in. w  zlikwidowanej przez policję rozlewni w Lublinie.

Picie takiego alkoholu nie jest groźne dla zdrowia. W skład rozcieńczalnika wchodzą spirytus rektyfikowany oraz metanol i formalina w ilości, która nie jest szkodliwa dla życia lub zdrowia ludzi. Skażony nimi spirytus nie zmienia barwy, a po rozcieńczeniu jego smak i zapach jest charakterystyczny dla wódki.

"Ten produkt jest przeznaczony do rozcieńczania lakierów spirytusowych, wykorzystywanych jako politury. Produkcja mebli politurowanych stanowi w Polsce niewielki udział w produkcji przemysłu meblarskiego, a więc wykorzystanie tego rozpuszczalnika jest znikome, a produkcja - dość duża" - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej, Adam Zawiszowski.

"Skierowaliśmy informację w tej sprawie do Ministerstwa Finansów, swoje działania prowadzi też policja. Wprowadzenie tego spirytusu do obrotu handlowego jest w świetle obowiązującego prawa legalne. Ponieważ jednak rozcieńczalnik jest inaczej opodatkowany niż alkohol - obecny system powoduje znaczące straty Skarbu Państwa" - ocenia Zawiszowski.

em, pap