Błaszczak: media widzą wszędzie faszyzm. A co z komunizmem?

Błaszczak: media widzą wszędzie faszyzm. A co z komunizmem?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Błaszczak (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Znak "Zakaz pedałowania", który został zarejestrowany przez sąd jako chroniony prawnie symbol Narodowego Odrodzenia Polski jest obsceniczny, ale dlaczego ci, którzy przeciwko niemu protestują nie protestują przeciwko używaniu symboli komunistycznych? - pyta szef klubu PiS Mariusz Błaszczak w rozmowie z TOK FM.
Decyzja sądu o objęciu skierowanego przeciw homoseksualistom znaku "Zakaz pedałowania" ochroną prawną spotkała się z wieloma krytycznymi opiniami. Błaszczak zgadza się, że znak "jest obsceniczny", ale dodaje jednocześnie, że "media głównego nurtu pamiętają i dostrzegają faszyzm nawet tam, gdzie go nie ma, ale pobłażliwie podchodzą do komunizmu". - A to może nawet bardziej zbrodniczy system niż faszyzm - podkreśla. I ubolewa, że "media nie reagują, kiedy ktoś posługuje się symbolami komunistycznymi". - Jest oburzenie, że NOP zarejestrował swoje symbole, jednak mało kto pamięta, że w konstytucji zakazane są nie tylko symbole faszystowskie, ale również komunistyczne. A są one używane - zaznacza szef klubu PiS.

Błaszczak skomentował też fakt zatrzymania przez CBA byłego szefa UOP-u gen. Gromosława C. Zdaniem polityka PiS zatrzymania w sprawie, która dotyczy m.in. prywatyzacji STOEN-u to "kolejny dowód na kręcenie lodów przy prywatyzacji". Błaszczak chwali jednocześnie CBA za przeprowadzenie akcji zauważając z przekąsem, że po odejściu byłego szefa Biura Mariusza Kamińskiego (dziś jest posłem PiS) CBA "zajmowało się wydawaniem broszurek, że korupcja jest złem".

TOK FM, arb