Kilkadziesiąt śniętych węgorzy zakażonych pasożytami znaleźli turyści nad brzegiem jeziora Gaładuś (woj. podlaskie), na granicy polsko-litewskiej.
Robert Stabiński z suwalskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego poinformował, że powodem zdychania ryb są pasożyty larw nicienia. Wysoka temperatura powietrza i ogrzanie wody jeziora niezwykle sprzyjają rozwojowi tych pasożytów.
"Przy tak wysokich temperaturach larwy nicienia uaktywniają się szczególnie i zatykają oskrzela, do których nie dociera tlen i ryby po tygodniu zdychają" - dodał Stabiński.
Turyści znaleźli w czwartek kilkadziesiąt węgorzy przekraczających nawet 2 kg i poinformowali o tym policję, która sprowadziła ichtiologa. Ten jednoznacznie stwierdził, że ryby mają pasożyty. Policja wykluczyła nielegalny połów węgorzy prądem.
Według Polskiego Związku Wędkarskiego, już od dwóch tygodni można było na jeziorze Gaładuś spotkać się ze śnięciem węgorzy. Podobna sytuacja zdarzyła się trzy lata temu na Wigrach.
nat, pap
"Przy tak wysokich temperaturach larwy nicienia uaktywniają się szczególnie i zatykają oskrzela, do których nie dociera tlen i ryby po tygodniu zdychają" - dodał Stabiński.
Turyści znaleźli w czwartek kilkadziesiąt węgorzy przekraczających nawet 2 kg i poinformowali o tym policję, która sprowadziła ichtiologa. Ten jednoznacznie stwierdził, że ryby mają pasożyty. Policja wykluczyła nielegalny połów węgorzy prądem.
Według Polskiego Związku Wędkarskiego, już od dwóch tygodni można było na jeziorze Gaładuś spotkać się ze śnięciem węgorzy. Podobna sytuacja zdarzyła się trzy lata temu na Wigrach.
nat, pap