Chłopi na drodze (aktl.)

Chłopi na drodze (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dolnośląscy rolnicy blokowali drogę krajową Wrocław-Jelenia Góra w Świebodzicach, następnie przerzucili się na drogę krajową nr 35 Wrocław-Świdnica w Pszennie.
Protestujący bez przerwy chodzą po przejściu dla pieszych.
To już druga blokada w środę na Dolnym Śląsku. Ponad godzinę drogę krajową Wrocław-Jelenia Góra blokowali rolnicy stojący przed magazynem zbożowym w Świebodzicach.
Teraz protest rozpoczęli rolnicy, którzy stali przed magazynem zbożowym w Pszennie, gdzie w południe zakończył się skup zboża.
"Nie chcemy kraść, tylko uczciwie sprzedać zboże, a przed nosem zamknięto nam magazyn. W Pszennie skupiono 2 tys. ton, a miało być 11" - powiedziała Teresa Mazurek, jedna z protestujących.
Około 50 rolników weszło na przejście dla pieszych w Pszennie i bez przerwy po nim chodzą.
Policja na razie nie wyznaczyła objazdów. Kierowcy stoją w kolejce.
Również ok. 200 rolników protestuje przed elewatorami w Kętrzynie. Według nich, miejscowy skup przyjął tego dnia za mało zboża.
Jak powiedział Kazimierz Wróblewski, rolnik z Kętrzyna, w skupie przyjęto w środę 83 tony zboża, choć zapowiadano, że zostanie przyjęte więcej.
Rolnicy najpierw zablokowali centrum miasta i drogę prowadzącą z Kętrzyna do Giżycka, ale przed godz. 13. na prośbę policji przestali na godzinę blokować drogę.
"Policja poprosiła nas o godzinę przerwy w blokadzie, by miała czas na sprawdzenie w punkcie skupu, czy rzeczywiście przyjęto w środę mniej zboża niż wcześniej zapowiadało kierownictwo skupu. Chodzi o to, że obiecano nam przyjęcie dziś 460 ton zboża" -  wyjaśnił Wróblewski.
Jak zapowiedział, jeśli okaże się, że w środę nie zostanie skupione więcej niż 83 tony, rolnicy znów zablokują drogę wylotową do Giżycka.
Protestujący wcześniej rolnicy w Świebodzicach trzema ciągnikami zablokowali drogę krajową. Policja nie interweniowała, dla kierowców wyznaczono objazdy.
"Na razie ciągle ostrzegamy. Ta blokada to pokaz tego, co możemy zrobić. Jeszcze porozmawiamy z wojewodą, ale chcemy konkretów, czyli zwiększenia limitu skupu zboża na Dolnym Śląsku. We wtorek zakończono skup w magazynie w Świebodzicach, a rolnicy stojący tu w kolejkach mają jeszcze przynajmniej 2 tys. ton zboża do  sprzedania" - powiedział Józef Goryczko, jeden z protestujących rolników.
Rolnicy zjechali z drogi na prośbę wicewojewody dolnośląskiego Ignacego Bochenka. "Damy jeszcze szansę wojewodzie, ale  ostrzegamy, jeżeli skup nie zostanie zwiększony zablokujemy cały Dolny Śląsk. Wystarczy, że telefonicznie zawiadomimy rolników z  wszystkich gmin w regionie, a oni wyjadą na drogi" - dodał Goryczko.
Rolnicy stojący w Świebodzicach oflagowali ciągniki, pojawiły się też na nich plakaty "Czy słyszycie głos narodu" i "Brońmy swego".
"To skandal, że rząd nie szanuje naszej pracy. Policja dziwi się, że ciągniki i przyczepy jeżdżą po Polsce w złym stanie, a my się pytamy, za co mamy je remontować skoro nikt nam za naszą pracę nie  chce zapłacić" - mówił rolnik, który dziewięć dni czekał na  sprzedaż zboża w Świebodzicach.
Rozmowy rolników z wicewojewodą dolnośląskim w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu mają rozpocząć się o godz. 16. Potem protestujący mają podjąć decyzje o ewentualnych blokadach.
nat, pap