"Zakaz pedałowania" - prezent dla Gowina?

"Zakaz pedałowania" - prezent dla Gowina?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Senyszyn (fot. Wprost) Źródło:Wprost
"Zarejestrowanie >zakazu pedałowania<, jako znaku Narodowego Odrodzenia Polski, wygląda na prezent polskiego sądownictwa dla nowego, powiązanego z Opus Dei, ministra sprawiedliwości (Jarosława Gowina- red.)" - ironizuje na blogu eurodeputowana Joanna Senyszyn. "Ciekawe, czy się opłaci sędziom Sądu Okręgowego w Warszawie" - dodaje Senyszyn.
Senyszyn zauważa z przekąsem, że w sądzie, który objął skierowany przeciwko homoseksualistom znak "Zakaz pedałowania" ochroną prawną, być może obowiązuje "zakaz myślenia". Biegłych, którzy stwierdzili, że symbol "jednoznacznie nie nawołuje do nienawiści" Senyszyn nazywa "rzekomymi ekspertami"

"Decyzja, jeśli się uprawomocni, stwarza sądom wręcz nieograniczone możliwości dalszego podlizywania się katoprawicy. Szef NOP, Adam Gmurczyk, już zapowiedział, że przygotowuje się >do postępowań przeciwko instytucjom publicznym oraz prywatnym, które znieważają lub będą znieważać zakaz pedałowania<" - ostrzega Senyszyn. I dodaje, że być może trzeba będzie w związku z tym ukarać... Sejm, jeśli posłowie uchwalą ustawę o związkach partnerskich. "Cóż może bowiem bardziej znieważać zakaz pedałowania niż zgoda na związki homoseksualne. Poważnie zagrożonych jest 15 krajów członkowskich Unii Europejskiej, z których 5 uznaje małżeństwa homoseksualne, a 10 związki partnerskie. NOP może zerwać z nimi stosunki. Nawet heteroseksualne" - ironizuje eurodeputowana Sojuszu.

arb