20 miesięcy po Smoleńsku biegli jadą na lotnisko

20 miesięcy po Smoleńsku biegli jadą na lotnisko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co będą badać polscy biegli? (fot. Wikipedia) 
Polscy prokuratorzy i biegli mają przebywać w Rosji od 5 do 19 grudnia, będą m.in. uczestniczyć w przesłuchaniach obsługi smoleńskiego lotniska, dokonają też jego pomiarów.
W ubiegłym tygodniu prokuratura wojskowa informowała, że w tym roku planowany jest jeszcze jeden wyjazd polskich prokuratorów i  biegłych do Moskwy i Smoleńska. Jak wtedy mówił rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa, wyjazd ten jest m.in. powiązany z analizą techniczną, którą przekazała prokuraturze komisja kierowana przez poprzedniego ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera.

Do Moskwy uda się prokurator Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w  sprawie katastrofy smoleńskiej, oraz jeden biegły. Mają oni uczestniczyć w przesłuchaniach świadków, osób wchodzących w  skład obsługi smoleńskiego lotniska "Siewiernyj".

Co będą badać na lotnisku?

Prokurator płk Rzepa poinformował, że kolejna grupa składająca się z prokuratora WPO oraz trzech biegłych dokona w Smoleńsku pomiarów geofizycznych lotniska "Siewiernyj" oraz weźmie udział w oględzinach jednego z elementów wyposażenia tego lotniska. - Po zakończeniu prac na  miejscu zdarzenia, prokurator oraz jeden z biegłych dołączą do  prokuratora i biegłego przebywających w Moskwie - dodał płk Rzepa. Prokurator nie ujawnił, jaki element wyposażenia lotniska będzie badany przez polskich specjalistów - szersza informacja o wykonanych czynnościach ma zostać podana po powrocie grupy do Polski.

Na początku sierpnia prokuratura wojskowa powołała zespół kilkunastu biegłych, który ma opracować całościową ekspertyzę dotyczącą stanu technicznego Tu-154M, jego pilotażu w trakcie lotu do Smoleńska i  technicznego przygotowania. Wszyscy biegli, którzy w grudniu wyjadą do  Rosji, uczestniczą w pracach tego zespołu. Wniosek do Rosji w sprawie grudniowego wyjazdu grupy prokuratorów i  biegłych został wysłany w końcu października.

Ostatnio polscy prokuratorzy i biegli byli w Rosji we wrześniu. Wówczas w Moskwie dokonali oni oględzin elementów wyposażenia elektronicznego Tu-154M. Są one zdeponowane w siedzibie MAK, który badał katastrofę. Kolejna grupa pracująca w Smoleńsku dokonała wtedy oględzin i pomiarów wraku tupolewa, wykonana została także sferyczna dokumentacja fotograficzna.

Na opinię ws. czarnych skrzynek wciąż czekają

Prokurator i polscy biegli z dziedziny fonoskopii przebywali także w  Moskwie od końca maja do połowy czerwca. Dokonywali wówczas badań oryginalnych taśm z rejestratorów tupolewa - tego, na którym zapisane są dźwięki z kokpitu oraz tzw. parametrycznych, utrwalających parametry lotu - jednego produkcji rosyjskiej i drugiego, tzw. szybkiego dostępu, który wyprodukowano w Polsce. Protokoły z tych oględzin polska prokuratura wojskowa otrzymała z Rosji pod koniec września.

Kopia tej dokumentacji - powstałej po oględzinach w Moskwie przez biegłych czarnych skrzynek Tu-154M - trafiła na początku października do  krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie cały czas oczekuje m.in. na końcową opinię dotyczącą zapisów utrwalonych na czarnych skrzynkach, którą ma wydać krakowski instytut.

Zarzut niedopełnienia obowiązków

W końcu sierpnia WPO postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specpułku. Chodzi o organizację lotu Tu-154M w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za zarzucany czyn grozi im  do trzech lat więzienia. Śledztwo w sprawie katastrofy jest obecnie przedłużone do 10 kwietnia 2012 r.

zew, PAP