Marek Kolasiński, b. poseł AWS podejrzany o wielomilionowe oszustwa, pozostanie w areszcie przynajmniej do 30 października, zdecydował Sąd Rejonowy w Katowicach.
"Sąd postanowił przedłużyć okres tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego do 30 października tego roku" - powiedział prokurator Robert Hernand.
Wyjaśnił, że o pozostawieniu Kolasińskiego w areszcie zdecydowały trzy podstawowe powody: to, że podejrzany ukrywał się i istnieje obawa, że uciekłby ponownie; po drugie - mógłby utrudniać postępowanie nakłaniając świadków i podejrzanych do składania fałszywych zeznań. Trzecim argumentem jest kara, jaka grozi podejrzanemu - do 10 lat więzienia.
Kolasiński uciekł z kraju w październiku 2001 r., tuż przed wygaśnięciem jego immunitetu poselskiego. Nie zatrzymywany przez nikogo przejechał przez polsko-czeską granicę, posługując się paszportem dyplomatycznym.
Prokuratura rozesłała za nim międzynarodowy list gończy. Został zatrzymany w lutym ubiegłego roku na Słowacji, niedaleko miasta Martin, 50 km od granicy z Polską. Niebawem polskie Ministerstwo Sprawiedliwości przesłało do Bratysławy wniosek o ekstradycję b. posła.
W maju tego roku, po sprowadzeniu Kolasińskiego do Polski, śląscy prokuratorzy przedstawili mu 16 zarzutów, a b. poseł trafił do aresztu.
Do najpoważniejszych zarzucanych Kolasińskiemu przestępstw należy wyłudzanie kredytów bankowych i nienależnego zwrotu podatku VAT. Sumę tych oszustw szacuje się na 70 mln zł. Inne przestępstwa, jakich miał się dopuścić, to m.in.: unikanie spłaty 31,5 mln długów, fałszowanie dokumentów i składanie fałszywych oświadczeń majątkowych w Sejmie.
W całej sprawie podejrzanych jest już ponad 50 osób. Wśród nich są krewni Kolasińskiego oraz współpracujący z b. posłem pracownicy kilku banków, celnicy i pracownicy firm, które kontrolował. Jeden z wątków śledztwa doprowadził do aresztowania w maju ubiegłego roku b. senatora Aleksandra Gawronika. Prokuratura postawiła mu nie tylko zarzut wyłudzania VAT-u, ale też udziału w gangu pruszkowskim. Zeznania obciążające Gawronika i innych podejrzanych złożył Jarosław S. pseud. Masa - świadek koronny w sprawie gangu pruszkowskiego.
em, pap
Wyjaśnił, że o pozostawieniu Kolasińskiego w areszcie zdecydowały trzy podstawowe powody: to, że podejrzany ukrywał się i istnieje obawa, że uciekłby ponownie; po drugie - mógłby utrudniać postępowanie nakłaniając świadków i podejrzanych do składania fałszywych zeznań. Trzecim argumentem jest kara, jaka grozi podejrzanemu - do 10 lat więzienia.
Kolasiński uciekł z kraju w październiku 2001 r., tuż przed wygaśnięciem jego immunitetu poselskiego. Nie zatrzymywany przez nikogo przejechał przez polsko-czeską granicę, posługując się paszportem dyplomatycznym.
Prokuratura rozesłała za nim międzynarodowy list gończy. Został zatrzymany w lutym ubiegłego roku na Słowacji, niedaleko miasta Martin, 50 km od granicy z Polską. Niebawem polskie Ministerstwo Sprawiedliwości przesłało do Bratysławy wniosek o ekstradycję b. posła.
W maju tego roku, po sprowadzeniu Kolasińskiego do Polski, śląscy prokuratorzy przedstawili mu 16 zarzutów, a b. poseł trafił do aresztu.
Do najpoważniejszych zarzucanych Kolasińskiemu przestępstw należy wyłudzanie kredytów bankowych i nienależnego zwrotu podatku VAT. Sumę tych oszustw szacuje się na 70 mln zł. Inne przestępstwa, jakich miał się dopuścić, to m.in.: unikanie spłaty 31,5 mln długów, fałszowanie dokumentów i składanie fałszywych oświadczeń majątkowych w Sejmie.
W całej sprawie podejrzanych jest już ponad 50 osób. Wśród nich są krewni Kolasińskiego oraz współpracujący z b. posłem pracownicy kilku banków, celnicy i pracownicy firm, które kontrolował. Jeden z wątków śledztwa doprowadził do aresztowania w maju ubiegłego roku b. senatora Aleksandra Gawronika. Prokuratura postawiła mu nie tylko zarzut wyłudzania VAT-u, ale też udziału w gangu pruszkowskim. Zeznania obciążające Gawronika i innych podejrzanych złożył Jarosław S. pseud. Masa - świadek koronny w sprawie gangu pruszkowskiego.
em, pap