"Nareszcie wiemy, kto rządzi w Europie"

"Nareszcie wiemy, kto rządzi w Europie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Witold Waszczykowski, fot. Wprost 
- Nareszcie dowiedzieliśmy się, kto rządzi w Europie. Mamy duet Merkozy, który stworzył nową formę podejmowania decyzji w ramach Unii Europejskiej - ocenia były wiceminister spraw zagranicznych PiS Witold Waszczykowski. Komentuje w ten sposób dwustronne konsultacje Niemiec i Francji w sprawie ratowania strefy euro. Waszczykowski ubolewa także, że zła atmosfera wytworzona przez niektóre media wokół PiS uniemożliwia partii Jarosława Kaczyńskiego podjęcie merytorycznej debaty o polskiej polityce zagranicznej.
Waszczykowski uważa, że pomysł na Unię przedstawiony przez Merkel i Sarkozy'ego to political fiction. - Nie wiadomo dokładnie jakie sankcje zostaną nałożone na kraje członkowskie - zaznacza polityk w "Radiu dla Ciebie". Poseł PiS mówi, że nowe kraje Unii, takie jak Polska w razie złamania dyscypliny budżetowej zostaną pozbawione unijnych dotacji, natomiast kwestia sankcji dla członków UE, będących płatnikami netto jest już bardziej skomplikowana. - Takie kraje musiałyby się zgodzić na tzw. kary umowne, jakie stosuje się w arbitrażach. Nie wiadomo też, czy takie sankcje rzeczywiście działałyby odstraszająco - zastanawia się Waszczykowski. - Przecież Unią nie rządzą anioły. Jeśli ekipa rządząca w danym kraju chce utrzymać władzę, to zaryzykuje przekroczenie limitu budżetowego za cenę wygrania wyborów. W takim wypadku kara umowna nie będzie miała większego znaczenia - ocenia polityk.

Unia fiskalna zaszkodzi Polsce

Waszczykowski tłumaczy, dlaczego PiS ostro zaprotestowało przeciwko propozycji wprowadzenia uni fiskalnej w ramach wspólnoty europejskiej: -  Takie działania ograniczają politykę gospodarczą. A należy pamiętać o tym, że państwa spoza strefy euro, o niskim poziomie rozwoju gospodarczego potrzebują większej swobody kształtowania własnej polityki gospodarczej. Inaczej nie będą w stanie sie rozwijać - przypomina poseł PiS. - Jeżeli budżet opracowany przez polski rząd, dla polskich warunków, będzie opiniowany przez Brukselę, to istnieje ryzyko, że Unia narzuci nam wprowadzenie zmian dla Polski niekorzystnych, np. wyrównanie stawek podatkowych - obawia się polityk. 

"Minister spraw zagranicznych powinien przedstawiać oficjalne propozycje rządu"

Były wiceminister spraw zagranicznych przyznał, że PiS chce wyjaśnić charakter berlińskiego przemówienia Radosława Sikorskiego. - Zarówno minister Sikorski, jak i premier kluczą w tej sprawie. - Minister spraw zagranicznych to funkcja szczególna, zwłaszcza w okresie polskiej prezydencji. Opinia publiczna ma prawo oczekiwać, że Radosław Sikorski, w tak gorącym dla Polski okresie, będzie występował z projektami rządowymi, czyli uzgodnionymi i przemyślanymi.

"Trudno nam się przebić"
 
- PiS uparcie dąży do merytorycznej dyskusji nad polską wizją polityki zagranicznej. Niestety, nasze media działają według zasady "wszystko, tylko nie Kaczyński", a w takich warunkach trudno się prowadzi polemikę - wyjaśnia Waszczykowski. Polityk tłumaczy także, że PiS celowo posiłkuje się drastycznymi pomysłami. - W ten sposób zwracamy na siebie uwagę mediów - wyjaśnia Witold Waszczykowski.

Polityk, zapytany o planowany na 13 grudnia marsz niepodległości organizowany przez PiS, mówi, że zgromadzenie otwarte jest dla wszystkich. - Poza tym, lepiej organizować marsze patriotyczne, niż - jak Aleksander Kwaśniewski - opowiadać się za rezygnacją z suwerenności na rzecz tożsamości kulturowej - kończy Waszczykowski.

nf, Radio Dla Ciebie