- Kilka dni temu PiS wzywał Polaków, aby wyjść na ulicę, żeby demonstrowali, bo nie debatuje się o naszej przyszłości, o decyzjach, które podejmujemy. No to debatujmy. Jak wy debatujecie? O czym wy rozmawiacie? - oburzał się Halicki. - Rozmawiajmy merytorycznie. Jeżeli będziecie z zaciśniętą pięścią i zaciśniętymi ustami wołać, że straciliśmy niepodległość, że jest IV Rzesza, czwarty rozbiór, kondominium itd. i na koniec - KL-Europa - haniebne transparenty. I pod tymi transparentami będziecie próbować Polakom mówić, że stało się coś złego, coś innego niż wtedy kiedy Jarosław Kaczyński mówił: mamy wielki sukces negocjacyjny, fundament współpracy w ramach Europy w oparciu o traktat lizboński. Co innego mamy dziś niż współpracę i ten traktat, co innego się wydarzyło? Więc trzeba być konsekwentnym - pytał posłów PiS Halicki.
Antoni Macierewicz odpowiadając Halickiemu poinformował, że Kaczyński został wezwany do sądu. Dodał, że sąd nie zgodził się na zmianę terminu i radził Halickiemu, aby ten zamiast "szafować kalumniami", najpierw pytał o przyczynę nieobecności prezesa PiS na sejmowej sali.Wszystko o unijnej debacie w Sejmie na Wprost.pl:
Tusk: uratujemy euro, bo nam się to opłaca
Kaczyński: Tusk miał mówić o UE a tylko nas atakował
Palikot chce końca suwerenności Polski. "Chcę państwa europejskiego"
Pawlak: scentralizowanie UE to błąd. Związek Radziecki już był i upadł
Dorn: Tusk przywódcą "Polski lokalno-tubylczej"
Schetyna: dobro UE to dziś polska racja stanu
Poręba: Polacy mają prawo krzyczeć, że Sikorski to zdrajca narodu
Fotyga: przez rząd nie mamy szans na koalicję w UE
Komorowski: Sikorskiego nie można odwołać. Bo prezydencja
Prezydent: potrzebujemy paktu fiskalnego
"Tusk? Zestrachany premier, który boi się o przyszłość"
PAP, arb