"Przewrót kopernikański dla rodziny Błasika", "Polska wpisywała się w rosyjską narrację"

"Przewrót kopernikański dla rodziny Błasika", "Polska wpisywała się w rosyjską narrację"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Tomasz Nałęcz (fot. Jacek Herok / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Doniesienia "Rzeczpospolitej" są dla rodziny generała Andrzeja Błasika i jego kolegów lotników niczym przewrót kopernikański - przyznał prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz komentując podane przez dziennik informacje zgodnie z którymi polscy biegli stwierdzili, iż słyszany w kabinie pilotów Tu-154M głos przypisywany dotychczas gen. Błasikowi to wypowiedzi drugiego pilota mjr. Roberta Grzywny. Gdyby informacja ta się potwierdziła, oznaczałoby to, że w momencie katastrofy gen. Błasika mogło nie być w kokpicie - a więc nie można byłoby mówić o presji wywieranej na pilotach przez obecność przełożonego.
- Jeśli rzeczywiście by tak było, to byłby to istotny element naszej wiedzy o okolicznościach poprzedzających katastrofę - podkreślił Nałęcz, który przypomniał, że wcześniej gen. Błasik był obciążany ciężkimi zarzutami (chodzi o teorie zdaniem których do katastrofy mogła przyczynić się presja wywierana przez dowódcę sił powietrznych na pilotów i domaganie się przez niego lądowania za wszelką cenę).

Czy, gdyby informacje o opinii biegłych się potwierdziły, należałoby reaktywować komisję zajmującą się badaniem okoliczności katastrofy smoleńskiej (domaga się tego PiS)? -  Poczekajmy na kolejne materiały prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej, żebyśmy nie musieli wznawiać prac komisji co trzy miesiące - zaproponował Nałęcz.

Z kolei poseł PiS Andrzej Dera zwrócił uwagę, że dotychczas Polska nie kwestionowała ustaleń Rosjan, zgodnie z którymi jeden z głosów słyszany w kabinie pilotów Tu-154M należał do gen. Błasika. - Wpisywało się to w narrację rosyjską, że (gen. Błasik - red.) instruował, że był pijany - podkreślił. Zaznaczył przy tym, że "Polska to wspierała, nie było zaprzeczenia, że to nie był głos gen. Błasika". - Nie było stwierdzenia, że głos niepewny, nieustalony, tylko było stwierdzenie, że to głos gen. Błasika. To są rzeczy bardzo niepokojące, jeśli tak kluczowy dowód okazuje się inny, to śledztwu smoleńskiemu trzeba się jeszcze raz przyjrzeć - zaapelował Dera.

O nowych faktach w sprawie katastrofy smoleńskiej - czytaj na Wprost.pl:

Edmund Klich dla Wprost.pl: przeproszę żonę Błasika, jeśli Rosjanie nie mówili prawdy

Kaczyński: śledztwo smoleńskie było obrzydliwe. To poziom lumpenproletariatu

Wassermann oburzona słowami Grasia. "Rząd Tuska kłamał"

Błasika nie było w kokpicie. Piloci znali prawdziwą wysokość

Klich: jestem pewny, że Błasik był w kokpicie

Prokuratura o Smoleńsku: mamy dużo do przekazania. Poczekajcie

Macierewicz: raporty MAK i Millera zostały sfałszowane

TVN24, arb