Sekcja Gosiewskiego zakończona
- W odniesieniu do ciała śp. Przemysława Gosiewskiego czynności sekcyjne zostały już zakończone, rozpoczęły się natomiast te czynności w odniesieniu do szczątków śp. Janusza Kurtyki - poinformował mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik bliskich Przemysława Gosiewskiego. Mec. Rogalski zaznaczył, że w trakcie dotychczasowych badań "pobrano materiał do wielu ekspertyz". - Na całościowe opinie biegłych trzeba będzie jednak poczekać co najmniej dwa, trzy miesiące - ocenił. Mecenas zaznaczył, że nie ma informacji, aby został ponowiony - wcześniej już raz oddalony przez prokuraturę - wniosek o uczestnictwo w badaniach specjalisty z USA Michaela Badena. - Zresztą wniosek ten staje się bezprzedmiotowy, bo badania niedługo się skończą - podkreślił.
Czy patolog i medyk sądowy to to samo?
20 marca Baden, który przebywa we Wrocławiu, mówił m.in., iż w grupie lekarzy, która bada ekshumowane zwłoki nie ma patologów sądowych, a jedynie medycy sądowi. - Rola patologów sądowych w tego typu śledztwach jest ogromna. W poszukiwaniu przyczyn zgonu badają oni całe ciało, a zwykły patolog tylko niektóre jego części – tłumaczył. Rzecznik prasowy NPW płk. Zbigniew Rzepa wyjaśnił jednak, że "jest to tylko kwestia przyjętego nazewnictwa". - W związku z informacjami, jakoby w badaniach wykonywanych po ekshumacji nie będzie brał udziału patolog sądowy, informuję, że w polskiej – jak i europejskiej - specjalizacji medycznej nie występuje patolog sądowy. Jest to bowiem specjalizacja amerykańska - podkreślił. Prokurator dodał, że "w polskiej specjalizacji występuje natomiast medyk sądowy, specjalista z zakresu medycyny sądowej, którego uprawnienia, obowiązki jak i zakres działania odpowiada dokładnie temu, co przypisane jest w USA patologowi sądowemu". - Należy zaznaczyć, że w polskiej medycynie funkcjonują także lekarze patomorfolodzy, pracujący w szpitalach, którzy wykonują lekarskie sekcje zwłok osób, które zmarły nie w następstwie przestępstwa - zaznaczył.
Czy Rosjanie się pomylili?
Wojskowa prokuratura wskazywała już wcześniej, że nie ma wątpliwości dotyczących tożsamości ekshumowanych ciał. Śledczy uzasadniali ekshumacje wątpliwościami i rozbieżnościami między dokumentacją sądowo-medyczną otrzymaną z Rosji a innymi dowodami, np. zeznaniami świadków. - Jeśli są fundamentalne różnice w posiadanych materiałach, to mogą być wątpliwości co do przyczyn i mechanizmu śmierci, a nawet odnośnie do identyfikacji - mówił z kolei mec. Rogalski. Dodał, że w postępowaniu karnym kwestie takie muszą być stwierdzone urzędowo przez biegłego, a wszelkie wątpliwości rozwiane. - Uważam, że czynności te trzeba było przeprowadzić już dwa lata temu, być może jeszcze przed pogrzebami. Wyniki uzyskane przez biegłych byłyby wtedy zapewne dokładniejsze i pełniejsze, niż po upływie wielu miesięcy - ocenił mecenas.
W sierpniu 2011 roku prokuratura ekshumowała inną ofiarę katastrofy - Zbigniewa Wassermanna. Ekshumacja została wówczas przeprowadzona w Krakowie 29 sierpnia, zaś ponowny pogrzeb Wassermanna miał miejsce 1 września. Jedna z konkluzji ekspertyzy biegłych dokonanej po ekshumacji szczątków byłego posła PiS, którą prokuratura ujawniła w grudniu zeszłego roku, wskazywała, że w rosyjskiej opinii z sekcji zwłok były błędy. Błędy te nie podają jednak w wątpliwość głównych wniosków rosyjskiej opinii - ocenili polscy biegli. Ponadto uznali oni wtedy m.in., że przyczyną obrażeń ciała Wassermanna nie było działanie materiałów wybuchowych lub wysokiej temperatury.
PAP, arb