Prokuratura wojskowa: nasi biegli badają zwłoki równie dobrze jak Amerykanie

Prokuratura wojskowa: nasi biegli badają zwłoki równie dobrze jak Amerykanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
19 i 20 marca doszło do sekcji zwłok dwóch ofiar katastrofy Tu-154 w Smoleńsku - Janusza Kurtyki i Przemysława Gosiewskiego (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Polscy biegli, dokonujący badań po ekshumacji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, mają dokładnie taką samą wiedzę jak patolodzy sądowi w USA - poinformowała prokuratura wojskowa. Tymczasem PAP ustaliła, że we Wrocławiu zakończyła się sekcja zwłok Przemysława Gosiewskiego.
Ekshumacja zwłok Przemysława Gosiewskiego została przeprowadzona 19 marca na warszawskich Powązkach Wojskowych.  Dzień później na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie ekshumowano szczątki innej ofiary katastrofy smoleńskiej - Janusza Kurtyki. Badań obu ekshumowanych ciał dokonuje ten sam zespół biegłych - w  pierwszym etapie specjalistów z Krakowa, którzy dokonują tomografii komputerowej, a następnie ekspertów z Katedry Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu przeprowadzających sekcję ekshumowanych ciał.

Sekcja Gosiewskiego zakończona

- W odniesieniu do ciała śp. Przemysława Gosiewskiego czynności sekcyjne zostały już zakończone, rozpoczęły się natomiast te czynności w  odniesieniu do szczątków śp. Janusza Kurtyki - poinformował mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik bliskich Przemysława Gosiewskiego. Mec. Rogalski zaznaczył, że w trakcie dotychczasowych badań "pobrano materiał do wielu ekspertyz". - Na całościowe opinie biegłych trzeba będzie jednak poczekać co najmniej dwa, trzy miesiące - ocenił. Mecenas zaznaczył, że nie ma informacji, aby został ponowiony -  wcześniej już raz oddalony przez prokuraturę - wniosek o uczestnictwo w  badaniach specjalisty z USA Michaela Badena. - Zresztą wniosek ten staje się bezprzedmiotowy, bo badania niedługo się skończą - podkreślił.

Czy patolog i medyk sądowy to to samo?

20 marca Baden, który przebywa we Wrocławiu, mówił m.in., iż w  grupie lekarzy, która bada ekshumowane zwłoki nie ma patologów sądowych, a jedynie medycy sądowi. - Rola patologów sądowych w tego typu śledztwach jest ogromna. W poszukiwaniu przyczyn zgonu badają oni całe ciało, a zwykły patolog tylko niektóre jego części – tłumaczył. Rzecznik prasowy NPW płk. Zbigniew Rzepa wyjaśnił jednak, że "jest to tylko kwestia przyjętego nazewnictwa". - W związku z informacjami, jakoby w badaniach wykonywanych po ekshumacji nie będzie brał udziału patolog sądowy, informuję, że w polskiej – jak i europejskiej -  specjalizacji medycznej nie występuje patolog sądowy. Jest to bowiem specjalizacja amerykańska - podkreślił. Prokurator dodał, że "w polskiej specjalizacji występuje natomiast medyk sądowy, specjalista z zakresu medycyny sądowej, którego uprawnienia, obowiązki jak i zakres działania odpowiada dokładnie temu, co przypisane jest w USA patologowi sądowemu". - Należy zaznaczyć, że w polskiej medycynie funkcjonują także lekarze patomorfolodzy, pracujący w szpitalach, którzy wykonują lekarskie sekcje zwłok osób, które zmarły nie w następstwie przestępstwa - zaznaczył.

Czy Rosjanie się pomylili?

Wojskowa prokuratura wskazywała już wcześniej, że nie ma wątpliwości dotyczących tożsamości ekshumowanych ciał. Śledczy uzasadniali ekshumacje wątpliwościami i rozbieżnościami między dokumentacją sądowo-medyczną otrzymaną z Rosji a innymi dowodami, np. zeznaniami świadków. - Jeśli są fundamentalne różnice w posiadanych materiałach, to  mogą być wątpliwości co do przyczyn i mechanizmu śmierci, a nawet odnośnie do identyfikacji - mówił z kolei mec. Rogalski. Dodał, że  w postępowaniu karnym kwestie takie muszą być stwierdzone urzędowo przez biegłego, a wszelkie wątpliwości rozwiane. - Uważam, że czynności te trzeba było przeprowadzić już dwa lata temu, być może jeszcze przed pogrzebami. Wyniki uzyskane przez biegłych byłyby wtedy zapewne dokładniejsze i pełniejsze, niż po upływie wielu miesięcy - ocenił mecenas.

W sierpniu 2011 roku prokuratura ekshumowała inną ofiarę katastrofy - Zbigniewa Wassermanna. Ekshumacja została wówczas przeprowadzona w Krakowie 29 sierpnia, zaś ponowny pogrzeb Wassermanna miał miejsce 1 września. Jedna z konkluzji ekspertyzy biegłych dokonanej po ekshumacji szczątków byłego posła PiS, którą prokuratura ujawniła w grudniu zeszłego roku, wskazywała, że w rosyjskiej opinii z sekcji zwłok były błędy. Błędy te nie podają jednak w wątpliwość głównych wniosków rosyjskiej opinii - ocenili polscy biegli. Ponadto uznali oni wtedy m.in., że przyczyną obrażeń ciała Wassermanna nie było działanie materiałów wybuchowych lub wysokiej temperatury.

PAP, arb