Były minister PO już nie chce podsłuchiwać lekarzy, adwokatów i dziennikarzy

Były minister PO już nie chce podsłuchiwać lekarzy, adwokatów i dziennikarzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Ograniczmy przedmiotowo możliwość stosowania podsłuchów wyłącznie do postępowań karnych - powiedział Kwiatkowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Polska jest rekordzistą w Europie w inwigilacji obywateli. W ubiegłym roku służby sięgały po dane o naszych połączeniach 1 mln 856 tys. 888 razy - to o prawie pół miliona więcej niż w 2010 roku i o 800 tys. więcej niż w 2009 roku. - Zapewniam, że gdyby nie zmiany przepisów, które przygotowałem, to tych działań zastosowanych przez służby specjalne czy prokuraturę byłoby więcej - powiedział w rozmowie z TVN24 minister sprawiedliwości w latach 2009-2011 Krzysztof Kwiatkowski.
- Deklaruję swoje zainteresowanie sprawą [podsłuchów - przyp.red.]. Jeżeli projekt rządowy w najbliższym czasie się nie pokaże, jestem gotowy przygotować inicjatywę parlamentarną klubu PO w tym zakresie - zapowiedział Kwiatkowski. Zapytany, dlaczego jako szef resortu sprawiedliwości nie przygotował stosownych zmian w prawie, Kwiatkowski odpowiedział, że wprowadził przepisy, dzięki którym prokurator generalny ma obowiązek informować o liczbie stosowanych podsłuchów. - Dzisiaj trzeba pójść krok dalej. Zmiany w prawie powinny pójść w kierunku przedmiotowego i podmiotowego stosowania technik operacyjnych - ocenił polityk PO.

Zdaniem Kwiatkowskiego z możliwości podsłuchiwania powinni zostać wyłączeni lekarze, którzy mają dostęp do informacji o chorobach pacjentów oraz adwokaci, którzy mają prawo do poufności rozmów z klientami. Były minister sprawiedliwości podkreślił też, że prawo powinno chronić tajemnicę dziennikarską i podsłuchiwanie dziennikarzy powinno być zabronione. - Ograniczmy przedmiotowo możliwość stosowania podsłuchów wyłącznie do postępowań karnych - zaapelował Kwiatkowski.

Zapowiadany przez rząd projekt zmian w prawie telekomunikacyjnym ma trafić do Sejmu w maju.

sjk, TVN24