Ziobro przegra ze Schetyną przez brak podpisu?

Ziobro przegra ze Schetyną przez brak podpisu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ziobro zapomniał się podpisać (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Z powodu braku podpisu Zbigniewa Ziobry pod wniesioną przez niego apelacją Sąd Apelacyjny w Krakowie odroczył rozprawę apelacyjną w procesie wytoczonym Ziobrze przez Grzegorza Schetynę o zniesławienie go na antenie Radia Maryja.
Sąd wyznaczył Ziobrze tydzień na uzupełnienie braku. Jeżeli tego nie zrobi, jego apelacja zostanie odrzucona.

We wrześniu 2011 r. Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że Zbigniew Ziobro musi przeprosić Grzegorza Schetynę za naruszenie jego dóbr osobistych - czci, godności i dobrego imienia; ma też zapłacić 20 tys. zł na cele społeczne.

"Schetyna ciemną postacią rządu"

W maju 2009 r. ówczesny wicepremier i szef MSWiA Sejmu Grzegorz Schetyna wytoczył Ziobrze proces o ochronę dóbr osobistych za jego wypowiedź w Radiu Maryja z 17 marca 2009 r. Ziobro - były minister sprawiedliwości i ówczesny poseł PiS - mówił m.in., że Schetyna jest "ciemną postacią, nie szarą eminencją, a ciemną postacią tego rządu"; "człowiekiem, o którym się mówi, że odpowiada za wszystkie takie ciemne sprawki, które są związane m.in. z nadużywaniem służb specjalnych przeciwko opozycji".

Powoływał się na "posłów z kuluarów"

Powołując się również na wypowiedzi "niektórych posłów PO z  kuluarów", Ziobro stwierdził, że jest to "człowiek od brudnych zadań, jego postać jest szczególna, więc jeżeli jest ktoś z nim związany, to  rzeczywiście może cieszyć się później poczuciem bezkarności, takie są podejrzenia".

Schetyna domagał się od Ziobry przeprosin, które miałyby zostać opublikowane w Radiu Maryja, Radiu Zet i w "Gazecie Wyborczej" oraz  wpłaty 30 tys. zł na Fundację Ewy Błaszczyk "Akogo?". Proces w tej sprawie rozpoczął się w styczniu 2010 roku.

W wyroku sąd uznał argumenty powoda i zobowiązał Ziobrę do  opublikowania przeprosin na antenie Radia Maryja i Radia Zet w ciągu miesiąca od uprawomocnienia się wyroku. Zasądził także od niego 20 tys. zł na rzecz Fundacji Ewy Błaszczyk "Akogo?" i 2 tys. zł kosztów dla  powoda.

Ziobro protestuje

W obszernej apelacji Ziobro zarzuca m.in., iż sąd błędnie przyjął, że  udzielając wywiadu, nie działał w ramach mandatu poselskiego, tzn. że  nie chronił go immunitet poselski; że nie przekazał sprawy do Warszawy, o  co on wnosił, gdyż tam znajduje się jego centrum życiowe; że nie wyłączył sędzi mimo - jak podaje - uzasadnionej wątpliwości co do jej bezstronności, czyli nieprzychylnego stosunku do strony pozwanej (uchylała pytania do świadków, wyznaczała terminy przed wyborami).

Podnosi także, że sąd pominął szereg wniosków dowodowych, w tym przesłuchanie kilkudziesięciu świadków; naruszył jego wolność wypowiedzi i błędnie ustalił, że wypowiedzi naruszyły godność powoda. Prosi też o  przekazanie apelacji do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Powód i pozwany nie stawili się w sądzie.

zew, PAP