Katarzyna W. uciekła. Prokuratura: to wolna kobieta

Katarzyna W. uciekła. Prokuratura: to wolna kobieta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katarzyna W. (fot. Artur Gierwatowski / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci swojej córki, sześciomiesięcznej Madzi, Katarzyna W. zniknęła z miejsca zamieszkania zostawiając listy pożegnalne. Kobieta zniknęła między 5 a 9 rano - poinformował TVN24 detektyw Krzysztof Rutkowski zaangażowany przez rodzinę Madzi do wyjaśnienia okoliczności śmierci dziecka. Rutkowski zapowiedział, że nie będzie szukał kobiety i ocenił, że ktoś pomógł jej w ucieczce ponieważ w mieszkaniu znaleziono ślady męskich butów.
Dzień przed zniknięciem Katarzyny W. detektyw Rutkowski napisał na blogu, że 4 kwietnia Katarzyna i jej mąż Bartłomiej mieli zostać poddani badaniu wariografem, które miało wyjaśnić wątpliwości dotyczące śmierci ich dziecka. "Myślę, że środa będzie dniem przełomowym, jeśli chodzi o tę sprawę. Zwłaszcza dla tych, którzy uważają, że Rutkowski nie powinien pomagać rodzicom tragicznie zmarłej Madzi z Sosnowca. Tego właśnie dnia i Bartek i Katarzyna będą badani wariografem. Też czekam z niecierpliwością na ten dzień" - można przeczytać na blogu detektywa na stronie "Super Expressu". Tego samego dnia ze świadczenia usług dla kobiety zrezygnował pełnomocnik Katarzyny W.

Krzysztof Rutkowski po tym, jak przekazał TVN24 informację o zniknięciu Katarzyny W., zadeklarował, że nie będzie szukał kobiety - przekaże jedynie policji wszystkie informacje jakie ma na jej temat. - Radziłbym Bartkowi, żeby jej nie szukał - dodał detektyw.

Listu gończego (na razie) nie będzie

Łódzka policja przyjęła zawiadomienie o zaginięciu Katarzyny W. podejrzanej m.in. o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka - policję o zniknięciu żony zawiadomił mąż. Prokuratura uważa, że na razie nie ma podstaw do  jej poszukiwań lub wydania listu gończego. Rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka poinformowała, że po  otrzymaniu zgłoszenia jednym z najważniejszych zadań będzie zapoznanie się z treścią listów, które W. miała zostawić i odtworzenie ostatnich godzin Katarzyny W. przed zniknięciem. Czynności prowadzone będą w  miejscu, gdzie kobieta ostatnio przebywała - w mieszkaniu w Łodzi.

Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania wyjaśnił, że  obecnie nie ma informacji, aby doszło w tej sprawie do przestępstwa. - Obecnie prokuratura nie dysponuje informacjami, które mogą wskazywać na  uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i konieczność podjęcia działań przez łódzką prokuraturę. O ile takie się pojawią, to z  pewnością podejmiemy odpowiednie działania - podkreślił Kopania.

"To wolna kobieta"

Prokuratorzy, prowadzący śledztwo w sprawie śmierci dziewczynki, podkreślają, że Katarzyna W. jest osobą wolną - dotychczas stawiała się na każde wezwanie prokuratury - w ten sposób rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej, prok. Agnieszka Wichary, odniosła się do doniesień mediów o zniknięciu Katarzyny W. - Uchylając stosowanie aresztu wobec Katarzyny W. sąd nie zastosował wobec niej żadnych środków zapobiegawczych, nawet wolnościowych. Podejrzana jest wolnym człowiekiem – podkreśliła prok. Wichary. Prokurator dodała, że w związku z tym same medialne doniesienia dotyczące domniemanego zniknięcia Katarzyny W. nie dają podstaw do  przyjęcia, że podejrzana uciekła i nie zamierza stawiać się w  prokuraturze.

Prok. Wichary nie zdradziła, na kiedy zaplanowane są kolejne czynności prokuratorskie z udziałem Katarzyny W. Pytana, jakie kroki podejmie prokuratura jeśli kobieta nie stawi się wówczas na wezwanie, prokurator powiedziała, że „procedura karna zna odpowiednie środki, aby  zmusić uczestnika postępowania" do wymaganych śledztwem czynności.

Sprawa Madzi

Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia - ze strony Katarzyny W. padła wówczas sugestia, że dziewczynka została uprowadzona. Półtora tygodnia później okazało się, że porwania nie było –  matka Magdy wyjaśniła, że dziecko zmarło wskutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła jego ciało. Potem wskazała policji miejsce jego ukrycia. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazywały, że  dziewczynka zmarła po uderzeniu w tył głowy – według Katarzyny W., uderzyła o próg w mieszkaniu. Kobieta została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, za co grozi do 5 lat więzienia. O zwolnieniu jej z  aresztu 15 lutego zdecydował Sąd Okręgowy w Katowicach, uwzględniając zażalenie obrońcy w tej sprawie.

Dwa tygodnie temu relacjonując dalszy przebieg śledztwa, prokuratora poinformowała, że nadal analizuje hipotezę dotyczącą udziału osób trzecich w całej sprawie - co najmniej czyjąś pomoc w ukryciu ciała dziecka. Śledczy poinformowali także o badaniu przewodów kominowych w mieszkaniu oraz zabezpieczeniu do badań komputerów rodziców i bliskich dziewczynki. Prokuratura dotąd nie skomentowała późniejszych doniesień i spekulacji mediów, mogących świadczyć, że śmierć Magdy była wcześniej zaplanowana. Chodzi o nieoficjalne informacje, według których jeszcze przed zgłoszeniem zaginięcia Magdy z komputera jej rodziców sprawdzano w internecie m.in. ile kosztuje dziecięca trumna, ile wynosi zasiłek pogrzebowy oraz jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla. Śledczy - według mediów - mają być rzekomo w posiadaniu kartki, na której spisano powody, dla których warto pozbyć się dziecka. Tym sugestiom zdecydowanie zaprzeczyli rodzice Magdy.

arb, TVN24