Palikot stwierdził, że wbrew słowom Millera, w Kaliszu z Ruchu Palikota do SLD przeszło nie 40 osób, a 4. Palikot oświadczył, że wobec tych działaczy prowadzono postępowanie za przywłaszczenie pieniędzy. - To skandal, że tego typu ludzi przyjmuje się do innych partii - mówił były poseł PO.
Według Palikota, Miller "przyjął taką goebbelsowską formułę", że jak "będzie kłamał przez ileś tygodni, że przechodzą ludzie z Ruchu Palikota do SLD to przez to część osób uwierzy: »coś tam się być może dzieje«".
"To prawie jak zmartwychwstanie polityczne"
- Ja rozumiem, że to jest spowodowane tym, że do SLD od 10 lat nikt nie wstąpił. I po 10 latach kiedy kilku sfrustrowanych b. działaczy Ruchu Palikota, w trakcie usuwania, wreszcie wstąpiło do SLD, to dla 70-letniego Millera fakt, że kilka młodych osób wstąpiło do Sojuszu jest oczywiście czymś prawie na miarę zmartwychwstania politycznego - skoro jesteśmy przed tym świętem katolickim. Więc, ja mu się nie dziwię - mówił Palikot.
Miller: nie chce mi się o tym gadać
- Powiem słowami klasyka: nie chce mi się o tym gadać - tak wypowiedź Palikota skomentował szef SLD. Leszek Miller dodał, że przechodzenie członków Ruchu Palikota do SLD to "tendencja w całym kraju". - A jeśli pan Palikot powziął podejrzenie, że jacyś jego dawni koledzy i koleżanki złamali prawo, to jako funkcjonariusz publiczny powinien złożyć doniesienie do prokuratury, a nie komentować to na konferencjach prasowych - podkreślił lider SLD.
- Janusz Palikot co chwila powtarza o jakichś wielkich grupach, które mają do niego przechodzić. Oczywiście nikt nie przejdzie z SLD. Mógłbym to skwitować tak: jeżeli Janusz Palikot mówi, że ktoś z SLD przejdzie do niego, to tylko mówi - podsumował Miller.
zew, PAP