PiS robi Rosjanom "darmową reklamę"?
Według europosła, gdyby Lech Kaczyński został zamordowany przez rosyjskie służby za pomoc okazaną Gruzinom w czasach ich wojny z Rosją, to "znaczy to, że Putin jest wszechwładny i nieustraszony. Nie zawahał się nawet na zamordowanie głowy państwa członkowskiego NATO i UE, co może w regionie postsowieckim, ale także na całym świecie, budować opinię o nim, jako o mocnym człowieku i niezwykłym polityku, a Rosję przedstawiać jako gracza wagi najcięższej" - dodaje Migalski.
Polityk PJN uważa, że politycy Prawa i Sprawiedliwości i ich zwolennicy, mówiąc o zamachu na życie Lecha Kaczyńskiego robią "darmową reklamę" dla Kremla. "Powinni o tym pamiętać wszyscy ci, którzy dzisiaj znajdują upodobanie w budowaniu tego typu legend" - pisze Migalski.
"Takie oskarżenia nie mogą pozostać bez konsekwencji"
"Niepotwierdzone zarzuty o zamachu dokonują nieodwracalnych podziałów na polskiej scenie politycznej i w polskim społeczeństwie, co na pewno nam w przyszłości zaszkodzi i pomoże Rosjanom w zaprowadzaniu w naszym kraju swoich porządków. Jeśli dziś formułuje się zarzut morderstwa wobec Lecha Kaczyńskiego, to jak wyglądają, w tym świetle, obecnie rządzący i ich wyborcy? W najlepszym wypadku jako nieświadomi pomocnicy kata" - ubolewa Marek Migalski.
Jego zdaniem formułowane pod adresem Rosjan oskarżenia o zamach mogą w przyszłości rzutować także na polsko-rosyjskie relacje. "Przecież tego typu oskarżenia nie mogą pozostać bez skutków i konsekwencji. Należałoby więc powściągać język i uważać na słowa. Zwłaszcza dopóki tego typu hipotezy nie zostaną potwierdzone. W innym przypadku zniszczy się całkowicie jakąkolwiek płaszczyznę porozumienia dla zawierania elementarnych kompromisów. Chyba że komuś o to właśnie chodzi..." - zastanawia się wiceprezes PJN.
sjk