"To był zamach. Zamordowali ich jak tamtych. Jeszcze zobaczysz, tylko miej uszy i oczy otwarte" - to tylko nieliczne z wypowiedzi starszej kobiety, bohaterki nowej książki Marty Ochnik "Oszołomy". Powstała pierwsza powieść o katastrofie smoleńskiej.
"Oszołomy" to tytuł właśnie wydanej książki Marty Ochnik, w której tłem sa wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. i panująca po nich w Polsce atmosfera. Głównym bohaterem powieści jest Maciek, zwykły 30-latek, którego nie interesuje polityka. Jego życie zmienia się przez jedno zdjęcie, które wciąga go w machinacje związane ze śmiercią najwyższych władz Polski w Smoleńsku.
Maciek jest przekonany, że katastrofa smoleńska była tragicznym, ale zwykłym wypadkiem, nie biorąc pod uwagę spiskowych teorii. Odmienny pogląd przedstawia jego doświadczona przez życie w trakcie okupacji hitlerowskiej i sowieckiej babcia. Uważa ona, że wnuk "wierzy tylko w to, co pokażą mu w telewizji". Sama wyznaje pogląd, że "To był zamach i zamordowali ich jak tamtych".
Może się wydawać, że tytuł powieści to krytyka osób wyznających spiskowe teorie, ale bliższe prawdy jest twierdzenie, że to chęć przyciągnięcia czytelników z "mniejszości żyjącej w prawdzie", jak Rafał Ziemkiewicz określa grupę ludzi uważających, że katastrofa smoleńska nie była dziełem przypadku. Bo to własnie babcia jest przedstawiona jako najbardziej wiarygodna postać z książki Marty Ochnik.
Maciek jest przekonany, że katastrofa smoleńska była tragicznym, ale zwykłym wypadkiem, nie biorąc pod uwagę spiskowych teorii. Odmienny pogląd przedstawia jego doświadczona przez życie w trakcie okupacji hitlerowskiej i sowieckiej babcia. Uważa ona, że wnuk "wierzy tylko w to, co pokażą mu w telewizji". Sama wyznaje pogląd, że "To był zamach i zamordowali ich jak tamtych".
Może się wydawać, że tytuł powieści to krytyka osób wyznających spiskowe teorie, ale bliższe prawdy jest twierdzenie, że to chęć przyciągnięcia czytelników z "mniejszości żyjącej w prawdzie", jak Rafał Ziemkiewicz określa grupę ludzi uważających, że katastrofa smoleńska nie była dziełem przypadku. Bo to własnie babcia jest przedstawiona jako najbardziej wiarygodna postać z książki Marty Ochnik.
mp, polskathetimes.pl