Ambasador Polski: Chińczyków nikt nie przebije

Ambasador Polski: Chińczyków nikt nie przebije

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem ambasadora Polski igrzysk w Londynie nie będzie się dało porównać do tych z Pekinu, fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Igrzyska w Państwie Środka w 2008 r. i najbliższe w Londynie nie będą imprezami porównywalnymi. Takiego rozmachu z jakim zorganizowali zawody Chińczycy w najbliższych latach nikt nie będzie w stanie powtórzyć - uważa ambasador Polski w Pekinie Tadeusz Chomicki.
Ambasador mówi, że Chińczycy "na pewno będą się przyglądać, na ile igrzyska nad Tamizą staną się podobnym wydarzeniem", ale jego zdaniem "nie będą to imprezy porównywalne, bowiem Londyn nie zabiega o to, by stać się prestiżowym miejscem na mapie świata". - Już takim jest i nie musi przy pomocy olimpiady budować swojego wizerunku. Inne cele przyświecają Brytyjczykom, niż przyświecały Chińczykom. Myślę, że w sensie rozmachu w najbliższych latach nikt nie  będzie w stanie powtórzyć tego, co zrobili Chińczycy. Podobnie jak kolejny organizator EXPO nie przebije Szanghaj - wyjaśnia Chomicki.

Przedstawiciel Polski w Pekinie twierdzi, że "dla Chin organizacja igrzysk była wydarzeniem o charakterze nie tylko sportowym, ale przede wszystkim polityczno-propagandowym". - Najważniejszy był wymiar wizerunkowy i wraz ze wsparciem społeczeństwa olimpiada miała wydobyć państwo z pewnej izolacji, zmienić jego obraz w  oczach świata. Marzeniem Chińczyków było jak najlepsze pokazanie się w  tej imprezie. Pod każdym względem przyniosła ona krajowi sławę oraz  wielki prestiż i w tym sensie była wielkim zyskiem - tłumaczy.

Chomicki przypomniał także, że dzięki pomocy sponsorów z okazji organizacji przez Pekin igrzysk olimpijskich, wyremontowano znajdujące się na terenie ambasady obiekty sportowe. - Położyliśmy 12-warstową nawierzchnię na kortach, wokół trzech budynków mieszkalnych wytyczyliśmy prawie 400-metrową bieżnię, odnowione zostały boiska do koszykówki i siatkówki oraz basen - opisuje ambasador.

mp, pap