"Tegoroczną maturę zdałby uczeń szkoły podstawowej". Solidarność protestuje

"Tegoroczną maturę zdałby uczeń szkoły podstawowej". Solidarność protestuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem związkowców z "Solidarności" w wyniiku reformy matura stała się egzaminem, który może zdać uczeń szkoły podstawowej (fot. PAP/Rafał Guz)
Wycofania się z reformy nauczania w szkołach domaga się oświatowa "Solidarność", która w tej sprawie zorganizowała pikietę przed gmachem MEN. Działacze "Solidarności" chcą też od resortu rzetelnej debaty o przyszłości polskiej oświaty.

- To dalszy ciąg naszych protestów od 2008 r., jeśli chodzi o  jakość i system edukacji w Polsce, który naszym zdaniem został całkowicie zniszczony. Przykładem może być tegoroczna matura. Okazało się, że uczeń szóstej klasy szkoły podstawowej mógł zdać maturę z  języka polskiego. Reforma MEN praktycznie uniemożliwi polskim uczniom konkurowanie na europejskim rynku pracy - mówił przed gmachem MEN przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.

"Chcemy dialogu, nie chcemy reformy"

Demonstracja, w której uczestniczy ok. 200 osób, zorganizowana została w proteście przeciwko wprowadzanej od 2009 r. reformie nauczania w szkołach. Od 1 września 2012 r. nowa podstawa programowa nauczania zacznie obowiązywać w szkołach ponadgimnazjalnych. Najlepszym rozwiązaniem dla uczniów - według oświatowej "Solidarności" - byłoby całkowite odstąpienie przez resort edukacji od wprowadzania reformy nauczania.

Działacze "Solidarności" trzymali transparenty z napisami: "Historia to podstawa - narodowa sprawa", "Pani minister! Zbłądzić każdy może, ale  głupi trwa w uporze". Na niektórych transparentach, którym towarzyszyły liczne flagi z logo "Solidarności", były też rysunki: "Mój tato mówi, że po reformie oświaty będzie w Polsce tylko jeden orzeł - ten z godła" -  mówi z rozbrajającym uśmiechem jeden z narysowanych uczniów.

"Rząd zniszczył system edukacji"

Odstąpienie przez MEN od reformy nauczania musiałoby wiązać się z  uchyleniem rozporządzeń ministra edukacji w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego oraz w sprawie ramowych planów nauczania. Według protestujących rozporządzenia te "ograniczają treści języka polskiego, historii i innych przedmiotów oraz pozbawiają absolwentów pierwszej klasy liceów ogólnokształcących dalszego kształcenia ogólnego na rzecz jednokierunkowego rozwoju". Związkowcy domagają się również od rządu "rzetelnego dialogu i merytorycznej debaty o kształcie polskiej oświaty".

Podczas protestu szef oświatowej "Solidarności" zapowiedział złożenie w MEN petycji. W dokumencie tym czytamy, że "obecny rząd wraz kierownictwem MEN zniszczył dobrze działający system edukacji w Polsce, a teraz niszczy jakość pracy polskiej szkoły zmiany grożą infantylizacją społeczeństwa i drastycznym ograniczeniem mobilności młodego pokolenia na krajowym i europejskim rynku pracy". W kwietniu petycję przekazano wojewodom w całym kraju i premierowi Donaldowi Tuskowi.

Nauczanie po nowemu

Nowa podstawa programowa nauczania wprowadzana jest stopniowo do  szkół od 1 września od 1 września 2009 r. Od 1 września 2012 wprowadzana będzie w szkołach ponadgimnazjalnych. Zgodnie z nową podstawą programową nauczania nauka w I klasach szkół ponadgimnazjalnych niezależnie od ich typu będzie kontynuacją kształcenia ogólnego z  gimnazjów. I tak np. w I klasach wszyscy uczniowie - liceów ogólnokształcących, techników i zasadniczych szkół zawodowych będą mieli kurs historii najnowszej - od 1918 r. do czasów obecnych; nauka historii w gimnazjum kończy się bowiem na I wojnie światowej. W klasach wyższych - II i III uczniowi będą części przedmiotów uczyć się na poziomie rozszerzonym, a części jako przedmiotów uzupełniających. Dla uczniów wybierających w szkołach ponadgimnazjalnych kształcenie w  zakresie rozszerzonym z przedmiotów matematyczno-przyrodniczych został przewidziany dodatkowo przedmiot uzupełniający historia i społeczeństwo, który ma poszerzać ich wiedzę w zakresie historii oraz kształtować postawy obywatelskie. Na zajęciach z historii i społeczeństwa nauczyciel będzie musiał realizować cztery spośród dziewięciu wątków, np. "Europa i  świat", "Wojna i wojskowość", "Kobieta, mężczyzna, rodzina", "Ojczysty Panteon i ojczyste spory".

Właśnie przeciwko zmianom dotyczącym lekcji historii odbyły się m.in. w Krakowie i Warszawie głodówki protestacyjne. W sprawie zmian dotyczących lekcji historii odbyło się także spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Prezydent opowiedział się za tym, aby w  przedmiocie "historia i społeczeństwo" obowiązkowy był wątek nauczania "Ojczysty Panteon i ojczyste spory". Pomysł ten poparli przeciwnicy reformy.

Według minister edukacji Krystyny Szumilas nowa podstawa programowa nie ogranicza lekcji historii, wręcz przeciwnie: lekcji historii w  szkołach ponadgimnazjalnych będzie więcej. Według minister dzięki zmianom uczniowie będą uczeni inaczej, ale w sposób pozwalający na  powtórzenie tego, czego nauczyli się w młodszych klasach, a jednocześnie pozwalający na analityczne spojrzenie na historię pod kątem konkretnych tematów.

PAP, arb, ja