Nie będzie protestów na Euro? Tusk: porozmawiam, z kim trzeba

Nie będzie protestów na Euro? Tusk: porozmawiam, z kim trzeba

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier zapewnił, że policja jest dobrze przygotowana do rozwiązywania ewentualnych problemów protestów (fot. PAP/Adam Ciereszko) 
Premier Donald Tusk powiedział, że będzie rozmawiał z tymi, którzy mają powody do protestowania, by nie robili tego w czasie Euro 2012. Jak podkreślił, oszczędziłoby to kłopotów naszym gościom i polskim kibicom.

- Będę rozmawiał z kim trzeba, z każdym, kto ma jakieś powody do  protestowania, aby w przypadku Euro 2012 nie wykorzystywać tego, bo to będzie ze szkodą dla kibiców, nie dla rządu. Przeciwko rządowi można przecież manifestować i demonstrować w Polsce aż do przesady -  powiedział w czasie swojej wizyty w Poznaniu szef rządu.

Policja gotowa

Premier zapewnił, że policja jest dobrze przygotowana do  rozwiązywania ewentualnych problemów protestów, chociaż w czasie turnieju będzie się koncentrowała na zdarzeniach związanych z samym Euro. Zauważył w tym kontekście, że kibice bywają żywiołem sprowadzającym zagrożenie. - Policja jest także dobrze przygotowana do rozwiązywania problemu ewentualnych protestów w czasie Euro 2012, chociaż ja jestem przekonany, że Polacy akurat w tej sprawie będą wyjątkowo solidarni i lojalni wobec samych siebie i wobec tego wielkiego święta, jakim jest Euro 2012 -  podkreślił premier.

"Pałka to ostateczność"

Wyraził nadzieję, że wszystkim w Polsce starczy wyobraźni, by  oszczędzić kłopotom naszym gościom i polskim kibicom. Zastrzegł jednak, że w razie potrzeby policja będzie interweniowała. - Nie użyłbym słowa >pałowała<, bo dziś mamy lepsze, spokojniejsze i nowocześniejsze metody rozładowywania napięć, a pałka to ostateczność - zaznaczył Tusk. Dodał, że policjanci będą oczywiście mieli pałki i jeśli będzie potrzeba, będą ich używali.

Odnosząc się do wydarzeń z zeszłego tygodnia, kiedy to związkowcy zablokowali budynek Sejmu oświadczył, że policja była gotowa do  działania i odblokowania Sejmu. - Czekaliśmy na decyzję protestujących, bo takie sygnały mieliśmy, o dobrowolnym odstąpieniu od blokady i tak też się stało. Nie było potrzeby interwencji - mówił premier. Jak podkreślił władze miały prawo się spodziewać, że około godz. 18 blokada się zakończy, a w tym czasie posiedzenie Sejmu właściwie powinno jeszcze trwać. Zastrzegł, że nie zmienia to faktu, że pojedyncze przypadki łamania prawa są w tej chwili badane przez prokuraturę i jeśli poszkodowani potwierdzą jakąkolwiek szkodę, to będą się toczyły postępowania.

Komentując wypowiedź byłego prezydenta Lecha Wałęsy, który mówił, że na miejscu premiera kazałby spałować blokujących parlament związkowców oświadczył, że policja i inne służby nie działają zgodnie z sugestiami nawet najwybitniejszych polityków, bo do tego są procedury.

eb, pap