Ruch Palikota chce "wykurzyć stare dinozaury" z Sejmu

Ruch Palikota chce "wykurzyć stare dinozaury" z Sejmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. PAP/Jacek Turczyk)
Grupa młodych ludzi związanych z Ruchem Palikota postuluje, by samorządy uczniowskie mogły otrzymywać z budżetów miast lub gmin niewielkie sumy na organizację różnych przedsięwzięć - np. debat, spotkań czy prawyborów. Ruch Palikota chce w ten sposób krzewić postawy obywatelskie.
Pomysł przedstawili w Sejmie posłowie Ruchu Palikota: 24-letni Michał Kabaciński i 28-letni Marek Poznański, a  także licealiści z Hrubieszowa i Lublina. - W każdej szkole, gdzie chcieliśmy zrobić jakąkolwiek konferencję, jakiekolwiek wydarzenie integracyjne zawsze brakowało pieniędzy. Nigdy dyrekcja nie była na tyle hojna, aby na ten cel przekazywać środki -  uzasadniał konieczność zmian Kabaciński.

Kabaciński zaproponował, by na podstawie wniosków przesyłanych przez uczniów do  samorządów gminnych, w których określony byłby scenariusz wydarzenia, a  także jego budżet, urząd przyznawałby określoną kwotę na realizację danego projektu. Natomiast uczniowie narzekali, że wszelkie ich inicjatywy są tłumione przez władze szkolne, dlatego właśnie zdecydowali się na przedstawienie swojego pomysłu.

Uczestniczący w konferencji licealista Przemek Bobrowicz podkreślał, że on i jego koledzy zdają sobie sprawę, że szkoły niejednokrotnie nie mają pieniędzy na podstawowe remonty, dlatego - tłumaczył - wychodzą z pomysłem, by to z budżetów miast czy gmin finansować uczniowskie przedsięwzięcia. - Chodzi o to, żeby młodzież mogła uczyć się postaw obywatelskich, postaw demokratycznych, teraz nie ma na to pieniędzy, a chęć uczniów jest, pomysły są cały czas. Zostaje zawsze bariera pieniędzy -  wyjaśniał. Zauważył przy tym, że uczniów nie stać na to, żeby zaprosić gościa do szkoły.

Zgodnie z pomysłem młodzieży związanej z Ruchem Palikota urząd miasta czy gminy wyznaczałby koordynatora, do którego samorządy uczniowskie składałby swoje wnioski, a on decydowałby o przyznaniu środków na  projekt. Bobrowicz zapewniał, że uczniom nie chodzi o wielkie pieniądze lecz kwoty rzędu 200-300 złotych. Kabaciński mówił, że chciałby, aby dzięki takim inicjatywom było coraz więcej młodych parlamentarzystów w kolejnej kadencji, tak by w  konsekwencji "wykurzyć stare dinozaury".

PAP, arb