Po bankructwie Sky Club Polacy utknęli za granicą. Sikorski: konsulowie monitorują sytuację

Po bankructwie Sky Club Polacy utknęli za granicą. Sikorski: konsulowie monitorują sytuację

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
Szef MSZ Radosław Sikorski zapewnił, że polskie służby dyplomatyczne udzielają informacji, a także pomagają turystom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji po tym, jak upadłość ogłosiło biuro Sky Club.
- Niestety nie pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją. Prawie każdego sezonu jest jakieś biuro podróży, które przeceniło swoje możliwości. Ale dzięki Bogu jest w tej chwili system, dzięki któremu za powrót turystów do kraju odpowiada Urząd Marszałkowski - powiedział minister.

- Oczywiście udzielamy bieżących informacji poprzez infolinię i konsulowie na miejscu monitorują sytuację naszych turystów - dodał Sikorski. Jak zaznaczył, konsulowie nie tylko docierają do miejsc, w których znajdują się poszkodowani Polacy, ale też są w stanie udzielić potrzebnej pomocy. Sikorski dodał, że nasze służby pomagały w znacznie dramatyczniejszych okolicznościach podczas ewakuacji Polaków z Libanu, Egiptu, czy Syrii.

W środę touroperator Sky Club, który organizował wyjazdy pod marką własną oraz Triady, złożył do Sądu Rejonowego w Warszawie wniosek o upadłość spółki. Biuro podaje, że za granicą przebywa ok. 4,7 tys. turystów.

Mazowiecki urząd marszałkowski rozpoczął organizację powrotów do kraju klientów Sky Club; do kraju powróciło 800 osób. Turyści Sky Club są w 10 krajach: Bułgarii, Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Turcji, na Cyprze, w Egipcie, Maroku, Tunezji i Kubie.

zew, PAP