KRRiT skarży się, że NIK chcę ja kontrolować

KRRiT skarży się, że NIK chcę ja kontrolować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Dworak (fot. JACEK HEROK / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Z raportu NIK wynika, że niektórych nadawców, którzy dostali koncesję na nadawanie na pierwszym multipleksie, nie stać na opłaty koncesyjne. - Rozkładanie opłat na raty nie jest pomocą publiczną – podkreślał na antenie TOK FM przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak odnosząc się do informacji wedle których KRRiT rozłożyła niektórym nadawcom spłaty opłat koncesyjnych na raty.
Według raportu NIK, firmy, które miały być w lepszej kondycji finansowej niż TV Trwam, nie są w stanie zapłacić za koncesję. - Tak to z pozoru wygląda i tak to mogą odbierać osoby, które nie zajmują się finansami publicznymi. Opłata koncesyjna to 1/10, może 1/8 kosztów wejścia na multipleks - mówił Dworak. - Dla nas, w momencie wydawania koncesji, istotne było to, aby wydać koncesję podmiotom, które dawały największe prawdopodobieństwo, że udźwigną ten ciężar inwestycji - dodał.

NIK wykazał, ze rozkładanie opłat koncesyjnych na wiele rat powoduje odroczenie pobrania dochodów budżetowych oraz jest "niecelowe i niegospodarne ze względu na dobro finansów publicznych". - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wykonała planowane przychody skarbu państwa w 160 proc. Rozłożenie na raty nie stanowi więc uszczuplenia dla skarbu państwa - polemizował.

Przewodniczący KRRiT stwierdził, że nie obawia się kontroli przydzielania koncesji na pierwszy multipleks. Na taki pomysł wpadła Solidarna Polska i Prawo i Sprawiedliwość.  - To jest dobre prawo posłów, żeby oczekiwać czy żądać takiej kontroli. Z mojego punktu widzenia muszę to jednak ocenić jako bezprecedensowe wkraczanie w kompetencje konstytucyjnego organu, jakim jest KRRiT. Dzisiaj jest tak, że legalizm postępowania KRRiT zbadał Wojewódzki Sąd Administracyjny, a przed nami najprawdopodobniej rozprawa przed Naczelnym Sądem Administracyjnym - podsumował.

ja, TOK FM