Telewizja Rolnicza: nie mamy nic wspólnego z "aferą taśmową". Będziemy pozywać

Telewizja Rolnicza: nie mamy nic wspólnego z "aferą taśmową". Będziemy pozywać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władysław Serafin (fot. PAP/Tomasz Gzell)
"Z uwagą obserwujemy pojawiające się w mediach informacje dotyczące tzw. afery taśmowej. Z niepokojem przyjmujemy próby powiązania Ogólnopolskiej Telewizji Rolniczej TVR z tymi wydarzeniami" - poinformowała stacja w komunikacie.

TVR przekonywała, że nigdy nie zamawiała oraz nie inspirowała przedmiotowych nagrań rozmowy Władysława Serafina z Władysławem Łukasikiem. "Praktyka powoływania się na anonimowe źródła, niepoparta dowodami, nie może być podstawą podważania autorytetu i wiarygodności kogokolwiek" - stwierdzono.

Stacja poinformowała także, że dbając o autorytet nadawcy Władysław Serafin zawiesił swoje członkostwo w Radzie Nadzorczej TVR.Oświadczono, że telewizja nie angażuje się w spory polityczne. "Z pełnym zaangażowaniem realizujemy naszą misję. Kierując się mottem »Grunt to biznes«, oferujemy wachlarz programów biznesowych, informacyjnych i rozrywkowych. Robimy wszystko, aby dzięki programom produkowanym przez TVR polscy rolnicy mogli efektywnie prowadzić swoje gospodarstwa" - podkreślono.

"Dobre imię i wizerunek naszej stacji jest dla nas wartością nadrzędną. Wszelkie próby pomówienia stacji TVR są bezzasadne i zmuszą nas do podjęcia stanowczych działań. Informujemy, że wszelkie bezprawne spekulacje uderzające w dobre imię i wizerunek stacji TVR znajdą rozstrzygnięcie w sądzie" - podano w komunikacie.

ja, PAP