"Komorowski gasi pamięć o Kaczyńskim jak znicze na Krakowskim Przedmieściu"

"Komorowski gasi pamięć o Kaczyńskim jak znicze na Krakowskim Przedmieściu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. EPA/WOLFGANG KUMM/PAP) 
"»Warto być Polakiem; warto, by naród polski i jego państwo - Rzeczpospolita - trwały w Europie« było credem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. »Warto pilnować żyrandola« to dewiza prezydenta Komorowskiego" - pisze na blogu poseł PiS Marcin Mastalerek.
Parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości odnosił się do drugiej rocznicy zaprzysiężenia Bronisława Komorowskiego na prezydenta. "Już w dniu katastrofy (smoleńskiej - red.) Bronisław Komorowski, ówczesny marszałek Sejmu, w pośpiechu przejmował obowiązki prezydenckie. Tak bardzo paliło mu się, żeby zasiąść pod prezydenckim żyrandolem, zanim jeszcze ugaszono pogorzelisko na miejscu katastrofy w Smoleńsku" - pisze Mastalerek.

"Komorowski gasi pamięć o Kaczyńskim"

Poseł PiS przekonuje, że prezydentura Bronisława Komorowskiego to w głównej mierze pilnowanie żyrandola i pałacu. "A w zasadzie dwóch, bo Bronisław Komorowski urzęduje w Pałacu Namiestnikowski, mieszka zaś w Belwederze" - zaznacza.

"Istotą polityki Bronisława Komorowskiego jest zakwestionowanie wszystkiego co było priorytetowe w prezydenturze śp. Lecha Kaczyńskiego. Za bardzo groźne uważa nawet najdrobniejsze przejawy pamięci po zmarłym prezydencie. Swoje urzędowanie rozpoczął od wywołania wojny o Krzyż, który harcerze ustawili na Krakowskim Przedmieściu w dniach żałoby i modlitwy po katastrofie smoleńskiej. Każdy przejaw pamięci o śp. Lech Kaczyńskim uwiera i przeszkadza, dlatego trzeba go zgasić jak gaszone były znicze na Krakowskim Przedmieściu" - tłumaczy parlamentarzysta.

"Kaczyńskiego media rozjechałyby walcem"

Mastalerek zauważa, że mimo iż prezydentura Bronisława Komorowskiego jest bardzo zła od miesięcy jest on liderem rankingów zaufania społecznego. Jako przyczynę tego stanu rzeczy jest jego zdaniem ogromna przychylność mediów jaką cieszy się obecny prezydent.  "Wyraźne wsparcie medialne jakie ma od początku kadencji kontrastuje z sytuacją w jakiej przez całą prezydenturę zmagał się śp. Lech Kaczyński. Mainstreamowe media, które były wrogie wobec Lecha Kaczyńskiego, dziś są bardzo przychylne i przyjazne wobec Bronisława Komorowskiego" - pisze.

"Śp. Lech Kaczyński miał przeciw sobie zwarty front, który codziennie i bezpardonowo atakował nie tylko Jego ale także Jego rodzinę. Przemysł pogardy został zastąpiony przez przemysł uwielbienia, lukrowania i wazeliniarstwa" - podkreśla Mastalerek.

Zdaniem posła PiS mainstreamowe media oszczędzają prezydenta Komorowskiego, chroniąc go nawet w sytuacjach gdy krytyka powinna być rzeczą oczywistą. "Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że tak skandaliczna ustawa o zgromadzeniach, ograniczająca prawa i swobody obywatelskie, krytykowana przez organizacje zajmujące się prawami człowieka, nie spotkała się ze zmasowaną krytyką mediów. Gdyby taką ustawę zgłosił śp. Lech Kaczyński media rozjechałyby go walcem" - przekonuje Mastalerek.

(Zachowano pisownię oryginalną)

ja