Migalski: czy UE broniłaby Palikota sikającego na hostię?

Migalski: czy UE broniłaby Palikota sikającego na hostię?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Członkinie zespołu Pussy Riot (fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV)
„Uważam, że to, co stało się w soborze, spełnia wszelkie kryteria obrazy uczyć religijnych i ludzie w Rosji mają prawo uważać, że ważne dla nich miejsce kultu religijnego zostało sprofanowane” – napisał na blogu Marek Migalski. M.in. dlatego milczy w sprawie Pussy Riot.
„Przypomnijmy na początek o co oskarżone są członkinie Pussy Riot. Pół roku temu Bunt Ci…k urządził  happening w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie, w czasie którego odśpiewał i odtańczył antyputinowską pieśń” – Migalski odświeżył pamięć czytelników. „Każdy może osądzić sam, zwłaszcza znając język rosyjski, czym był ów performance – poważną demonstracją polityczną, zgrywą, skandalem, bezczeszczeniem miejsca świętego, uzasadnionym protestem” – stwierdził.

„Członkinie Pussy Riot, w ważnym dla prawosławnych miejscu, wykrzykiwały wulgarne słowa, tańczyły, krzyczały, przeszkadzały w modlitwie wiernym. I sądzę, że to, co zrobiły, jest – w cywilizowanym świecie – niedopuszczalne i że nie można tego usprawiedliwiać względami wolności artystycznej czy ekspresji politycznej” – uznał eurodeputowany PJN. „Wyobraźcie sobie Państwo, jak zareagowalibyście, gdyby grupa polskich performerów zatańczyła coś takiego przed obrazem jasnogórskim” – zachęcił. „Czy uznalibyście, że ktoś z polskich artystów ma także prawo tańczyć i wykrzykiwać hasła polityczne w czasie Marszu Żywych w Auschwitz?” – spytał.

Migalski zauważa na marginesie, że członkiniami grupy punkowej już zajęła się Amnesty International. „A ja wciąż nie mogę się doprosić, by uznała Siegieja Kavalenkę na więźnia sumienia” – napisał.

Europoseł PJN milczy również z powodu politycznej kalkulacji. „Wrzawa wokół Buntu Ci…k służy Putinowi” – uznał. „Jeśli Zachód i wolny świat będą od  dzisiaj utożsamiane z zaciekłymi obrońcami Pussy Riot, to na długo utrwali się w rosyjskiej opinii społecznej przekonanie, że jesteśmy wrodzy ich kulturze, religii i obyczajom, a najlepszym obrońcą tychże jest właśnie Putin. Zachód może zacząć być postrzegany jako obrońca nie wolności i demokracji, ale owej wolności i demokracji wynaturzeń i nadużyć” – stwierdził.

„Wyobraźcie sobie, jakbyśmy zareagowali, gdyby Janusz Palikot nasikał na hostię, a następnie był zaciekle broniony przez Unię Europejską, w ramach obrony wolności wypowiedzi i ekspresji politycznej. Czy wówczas wzrosłaby w Polsce sympatia do Brukseli, czy jednak raczej zaczęlibyśmy ją uważać za protektora rzeczy złych i haniebnych?” – spytał Migalski.

jl