Miller: nie Bóg, nie historia lecz opinia publiczna

Miller: nie Bóg, nie historia lecz opinia publiczna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. PAP/Tomasz Gzell)
- Nie może być tak, iż ciągle będziemy słyszeli, że sędziowie są niezawiśli a prokuratorzy niezależni i odpowiadają tylko przed Bogiem i historią - powiedział szef SLD Leszek Miller, pytany o najnowsze doniesienia w sprawie afery Amber Gold.
"Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (PO) oraz prezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku złamali prawo.  Chodzi o dokumentację procesów karnych twórcy Amber Gold Marcina P., które trafiły do resortu niezgodnie z prawem. Jak przypomniał "DGP",   Gowin wielokrotnie informował, że akta licznych procesów karnych Marcina P. zostały zabrane z sądów na Pomorzu i przewiezione do siedziby  ministerstwa sprawiedliwości.

Prawo na to nie pozwala

Tymczasem ustawa o ustroju sądów powszechnych nie przewiduje możliwości, by akta procesów były wysyłane do resortu ani by tam kontrolowali je  urzędnicy. Według prawa, przebieg procesu mogą kontrolować wyłącznie sędziowie wizytatorzy przy udziale wizytatora z resortu sprawiedliwości.

Kontrola musi odbywać się w miejscowym sądzie.

Miller: będzie kłopot

- Minister sprawiedliwości i prezes Sądu Apelacyjnego to ostatni ludzie, którzy powinni łamać prawo. Jeśli ta opinia ma oparcie w faktach, to  będzie kłopot - powiedział Leszek Miller, pytany o kontrowersyjną kwestię przesłania dokumentów. - Ale być może za chwilę pojawi się opinia,  która stwierdzi, że prawo nie zostało złamane - dodał szef SLD w rozmowie z radiową Jedynką.

Były premier podkreślił, iż fatalnym przykładem dla obywateli byłoby, gdyby minister sprawiedliwości oraz prezes sądu apelacyjnego łamali  prawo.

"Sędziowie odpowiadają przed opinią publiczną"

Leszek Miller wyznał, iż nie odbiera negatywnie "większej niż zwykle" aktywności ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina oraz prokuratora  generalnego Andrzeja Seremeta w sprawie Amber Gold. - To też nie może być tak, iż ciągle będziemy słyszeli, że sędziowie są niezawiśli a  prokuratorzy niezależni i odpowiadają tylko przed Bogiem i historią - mówił przewodniczący SLD. - Odpowiadają przed opinią publiczną, opinia  publiczna ma prawo komentować ich decyzje - dodał.

Według szefa SLD, być może przyszedł czas, by podjąć debatę na temat relacji między szefem resortu sprawiedliwości a sądami i prokuraturą.

zew, "Dziennik Gazeta Prawna", Polskie Radio Program Pierwszy