Posiedzenie sądu było niejawne i miało charakter rozpoznawczy. Całe postępowanie odbywa się w trybie dyscyplinarnym.
47-letni płk Chwastek w sierpniu tego roku wystosował "list otwarty" do kadry dowódczej w wojsku, w którym skrytykował reformy w polskiej armii, a ścisłemu kierownictwu wojskowemu i cywilnemu WP zarzucił łamanie prawa i działania mafijne. List odczytał dziennikarzom na konferencji prasowej. Po tym wystąpieniu został zawieszony w czynnościach dowódczych i przeniesiony do Bydgoszczy.
Prokurator wnosi o ukaranie byłego dowódcy 12. Dywizji "ostrzeżeniem o niepełnej przydatności od służby wojskowej".
Chwastek jest w okresie dziewięciomiesięcznego wypowiedzenia stosunku pracy i służbę w wojsku zakończy 31 maja przyszłego roku. Dowódcą 12. szczecińskiej Dywizji był przez dwa lata.
Płk Kogut zaznaczył, że postępowanie dyscyplinarne w przypadku żołnierza zawodowego oznaczałoby najsurowszą karę, czyli dyscyplinarne zwolnienie z wojska.
Chwastek zakwestionował procedurę dyscyplinarną wobec jego osoby, uznając, że "jest ona, delikatnie mówiąc, nie do końca spełniona". Powołał się na ustawę o dyscyplinie wojskowej, zgodnie z którą postępowanie takie powinien prowadzić wiceminister obrony narodowej, a nie sąd.
Chwastek będzie też miał 6 grudnia sprawę karną w Wojskowym Sądzie Garnizonowym w Poznaniu. Tamtejsza Prokuratura Wojskowa postawiła mu bowiem zarzut niewykonania rozkazu Dowódcy 1. Korpusu Zmechanizowanego w Bydgoszczy w sprawie odwołania konferencji prasowej. Chwastek twierdzi, że nigdy takiego rozkazu nie otrzymał.
sg, pap