"Brunonów K. może być w Polsce stu"

"Brunonów K. może być w Polsce stu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brunon K. (fot. Nasza Klasa) 
- To już piąty, czy siódmy rok, w którym młode pokolenie wyrasta w atmosferze jadowitości, podejrzliwości. Uczone jest codziennie, że prezydent kraju jest zdrajcą, "Komoruski", premier kraju to jakiś quasi Niemiec, który chce nas sprzedać - powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prof. Radosław Markowski, politolog, pracownik PAN i SWPS.
W ocenie politologa polską politykę charakteryzuje wyjątkowe natężenie nienawiści.

Profesor Markowski odniósł się do sprawy Brunona K., który usłyszał zarzut przygotowywania się do zamachu na Sejm. - Nie wszystko w tej sprawie jest jasne. Nie jest wykluczone, że obecnie w kraju jest pięciu, dziesięciu, a może stu Brunonów K., którzy robią podobne rzeczy. Nie sa być może tak wyrafinowani, może mają mniejsze możliwości techniczne. Mam nadzieję, że służby specjalne mają namierzonych kolejnych ludzi, którym podobne myśli kiełkują w głowach - mówił.

- Logika wywodu jaki, według służb, przedstawił Brunon K jest w istocie bardzo prosta: Jestem patriotą, kocham swoja ojczyznę. Ta ojczyzna jest w rękach obcych, ludźmi. Ludzi związanych z "Ruskimi", Niemcami, Żydami. Jako patriota staram się bronić Ojczyzny w najlepszy sposób w jaki potrafię. To jest w pewnym sensie "logiczne" - tak postępują w takich sytuacjach patrioci - tłumaczył Markowski.

ja, "Gazeta Wyborcza"