Ojciec "Starucha": czekamy na rozprawę i jej wynik. Boję się, że...

Ojciec "Starucha": czekamy na rozprawę i jej wynik. Boję się, że...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr S. ps. "Staruch", fot. SEBASTIAN LUTEK / Newspix.pl Źródło: Newspix.pl
- Cieszę się, że Piotr wyszedł, ale to oczywiście nie koniec sprawy. Teraz czekamy kiedy odbędzie się rozprawa i co z niej wyniknie - mówi w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" ojciec wypuszczonego dziś z aresztu Piotra S. ps. "Staruch" Wojciech Staruchowicz.
Ojciec nieformalnego lidera kibiców Legii wyznaje, że "ma pewne obawy czy np. za pół roku nie okaże się, że jego syn zamordował gen. Papałę". - Żaden problem, żeby nagle pojawił się świadek koronny, który tak zezna. Nie wiemy jakie jeszcze działania planuje policja i prokuratura - zaznacza.

Staruchowicz podkreśla, że "spotykał się z różnymi słowami wsparcia i otuchy, wielu osób często zupełnie mu nieznanych, którzy prosili też o pozdrowienie Piotrka". - Coś niesamowitego, nie spodziewałem się takiej reakcji. Mnóstwo ludzi się zgłaszało, żeby pomóc zebrać szybko te pieniądze na kaucję. Często całkowicie obce osoby deklarowały chęć pomocy. To wszystko jest dla mnie bardzo budujące i bardzo wzruszające. Nie chodzi tylko o kibiców i nie tylko Legii, ale wielu różnych ludzi, również różnych opcji politycznych - opisuje.

Ojciec Piotra S. uważa, że "do części pewnie rzeczywiście dotarła ta prosta prawda, że coś jest nie w porządku". - Moim zdaniem jednak w części mediów to działanie wyrachowane, gdzieś tam przestawiono wajchę, z jakichś przyczyn. Pewnie też by się uwiarygodnić, ale nie chcę w to wchodzić - kończy Staruchowicz.

mp, "Gazeta Polska Codziennie"