Anna Grodzka w rozmowie z Onetem deklaruje, że nigdy nie była wierząca choć - jako 18-letni chłopak (posłanka przeszła później operację zmiany płci) - interesowała się "czy w wierze katolickiej jest coś pięknego i zbawiennego". - Przeczytałam wtedy Biblię i interesowałam się chrześcijaństwem. Może nawet starałam się uwierzyć - przyznaje. Dodaje jednak, że "na szczęście nie wyszło".
Grodzka przyznaje, że w "sensie emocjonalnym" razi ją krzyż w Sejmie. - Sama nie mam nic przeciwko symbolom religijnym, bo jeśli ktoś wierzy, to proszę bardzo, niech ma swój krzyż. Natomiast Sejm jest symbolem państwa, a państwo jest neutralne światopoglądowo i tak powinno pozostać. W Sejmie nie powinno być krzyża - tłumaczy. - Krzyża w Sejmie być nie powinno. Ruch Palikota zresztą podejmuje działania polegające na wykorzystaniu pełnej drogi prawnej w celu usunięcia symboli religijnych z przestrzeni sejmowej - dodaje.
arb, Onet
arb, Onet