Posłowie będą płacili mandaty? Nie widzą przeszkód, ale...

Posłowie będą płacili mandaty? Nie widzą przeszkód, ale...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy posłowie stracą immunitet na drogach? (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz chce zmienić przepisy dotyczące karania posłów za przestępstwa drogowe - chodzi o to, by parlamentarzyści nie mogli zasłaniać się immunitetem w kontaktach z drogówką. Posłowie w rozmowie z RMF FM deklarują, że "nie widzą przeszkód", by przepisy zostały zmienione - ale jak dotąd pod projektem zmian w prawie zgłoszonym przez Kopacz brakuje 14 podpisów - więc wciąż nie może on trafić pod obrady Sejmu.
- Nie wiem nic o projekcie i nie wiem, kto jest jego autorem. Jak pani marszałek przedstawi nam, jako klubowi tego rodzaju projekt, to się nim zajmiemy - skomentował sprawę Rafał Grupiński, szef klubu PO.

Inni posłowie deklarują, że zmiana prawa dotyczącego karania posłów za łamanie prawa na drodze im nie przeszkadza. - Uważam, że sama kwestia immunitetu powinna zostać zachowana, to w przypadku mandatów to nie jest akurat rzecz, która specjalnie by ograniczała wolność parlamentarzystów - mówi Bartosz Kownacki z PiS. - Myślę, że jeżeli przyszłoby do głosowania w Sejmie, to bym to poparł, dlatego że my oczywiście jesteśmy przedstawicielami suwerena, ale to nie oznacza, że mamy być w tym względzie od zwykłych obywateli w jakiś sposób potraktowani ulgowo - wtóruje mu Artur Górski. A Krystyna Pawłowicz ucina temat mówiąc, że "jej to nie dotyczy, bo nie umie jeździć".

Również Waldy Dzikowski z PO zapowiada, że podpisze się pod projektem, bo "jest takim samym Kowalskim i Nowakiem" jak inni Polacy. - W związku z tym ja dla siebie nie widzę problemu. Ja poddaję się tej weryfikacji - zapewnia.

- Tak, ja uważam, że tego typu wykroczenia nie powinny mieć jakiejś szczególnej ochrony dla parlamentarzystów. W tym zakresie jesteśmy równi, a w ogóle patrząc co się dzieje na jezdniach, to musimy zwracać większą uwagę, chociaż przyznaję, że to jest takie pod publikę robienie sprawy, ale jestem za - mówi z kolei Anna Bańkowska z SLD. - Nie ma świętych krów. Ja akurat nie miałem tego problemu, ale wiem, że wielu posłów miało z tym problem i policjanci, którzy zatrzymali posłów i chcieli taką karę nałożyć, musieli przyjeżdżać tu do Sejmu, tłumaczyć się. To trwało tygodniami. Ile to kosztuje? Po co? - pyta z kolei rzecznik SLD Dariusz Joński.

arb, RMF FM