Leszek Miller, szef SLD podczas debaty nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska przedstawiał stanowisko klubu SLD w tej sprawie. Zapowiedział, że Sojusz nie poprze wniosku, ponieważ "w najgłębszym przekonaniu SLD, kto głosuje za wnioskiem Jarosława Kaczyńskiego, ten głosuje za IV RP".
- Pan prezes Kaczyński dokonał dziś historycznego kroku. Do człowieka z marmuru i człowieka z żelaza dodał człowieka z tabletu. Mieliśmy okazję przekonać się także, że prof. Gliński jest nie tylko przenośnie w rękach Kaczyńskiego - mówił Miller.
Szef SLD dodał, że mimo braku poparcia dla wniosku "w wielu punktach Kaczyński miał jednak rację". - W wielu punktach miał jednak Kaczyński rację. Kwestie wspomniane to nie są rzeczy wydumane, także ten taniec wokół euro to jest rzecz faktyczna. Nie chcę mi się wierzyć, żeby prezes Kaczyński był w tym tańcu w pierwszej parze. Zauważam też pewien postęp. Kaczyński uznał wreszcie, że droga do władzy nie wiedzie przez pochodnie i wiece na Krakowskim Przedmieściu, ale przez demokratycznie wybrane parlament. Mogę zatem powiedzieć, panie prezesie witamy w realnej Polsce, a nie Polsce smoleńskiej emigracji - zaznaczał Miller.
Uzasadniając stanowisko SLD dodał, że stoją za nim trzy przesłanki. - Obecny rząd ma większość parlamentarną i nic nie wskazuje by je stracił. Druga: niezależnie od zalet prof. Glińskiego, jest rekomendowany przez PiS, a każda zmiana grożącą recydywą IV RP jest nie do przyjęcia. Trzecia: 12 października ubiegłego roku, wykazaliśmy negatywny stosunek do rządu, nie popierając wniosku o wotum zaufania dla rządu Donalda Tusk - wyjaśnił Miller.
- Rząd PO i PSL zasługuje na wotum nieufności, ale rząd PiS nie zasługuje na wotum zaufania. Tak ja nie poparliśmy wniosku o wotum zaufania dla premiera Donalda Tuska, tak samo nie poprzemy wniosku PiS o wotum nieufności. W naszym głębokim przekonaniu, kto głosuje za wnioskiem Jarosława Kaczyńskiego, ten głosuje za IV RP - podsumował szef SLD.
Tvp.parlament, ml
Szef SLD dodał, że mimo braku poparcia dla wniosku "w wielu punktach Kaczyński miał jednak rację". - W wielu punktach miał jednak Kaczyński rację. Kwestie wspomniane to nie są rzeczy wydumane, także ten taniec wokół euro to jest rzecz faktyczna. Nie chcę mi się wierzyć, żeby prezes Kaczyński był w tym tańcu w pierwszej parze. Zauważam też pewien postęp. Kaczyński uznał wreszcie, że droga do władzy nie wiedzie przez pochodnie i wiece na Krakowskim Przedmieściu, ale przez demokratycznie wybrane parlament. Mogę zatem powiedzieć, panie prezesie witamy w realnej Polsce, a nie Polsce smoleńskiej emigracji - zaznaczał Miller.
Uzasadniając stanowisko SLD dodał, że stoją za nim trzy przesłanki. - Obecny rząd ma większość parlamentarną i nic nie wskazuje by je stracił. Druga: niezależnie od zalet prof. Glińskiego, jest rekomendowany przez PiS, a każda zmiana grożącą recydywą IV RP jest nie do przyjęcia. Trzecia: 12 października ubiegłego roku, wykazaliśmy negatywny stosunek do rządu, nie popierając wniosku o wotum zaufania dla rządu Donalda Tusk - wyjaśnił Miller.
- Rząd PO i PSL zasługuje na wotum nieufności, ale rząd PiS nie zasługuje na wotum zaufania. Tak ja nie poparliśmy wniosku o wotum zaufania dla premiera Donalda Tuska, tak samo nie poprzemy wniosku PiS o wotum nieufności. W naszym głębokim przekonaniu, kto głosuje za wnioskiem Jarosława Kaczyńskiego, ten głosuje za IV RP - podsumował szef SLD.
Tvp.parlament, ml