Po śmierci 2,5-letniej Dominiki ze Skierniewic resort zdrowia chciał wydzielić przychodnie nocne dla dzieci. W Polsce jest zbyt mało pediatrów, by było to możliwe - pisze "Rzeczpospolita".
Według planu Ministerstwa Zdrowia, dzięki obecności lekarzy pediatrów w nocnych przychodniach rodzice mieliby dostęp do specjalistów dla swych dzieci przez całą dobę. Resort zaproponował, by rodzice moglie zapisywać dzieci bezpośrednio do pediatry, zamiast do lekarza pierwszego kontaktu.
- To się nie uda. Brakuje pediatrów - ocenił w "Rz" Jacek Krajewski, prezes federacji Porozumienie Zielonogórskie. Według niego, większość pediatrów zrobiła specjalizację z medycyny rodzinnej i pracuje jako lekarze pierwszego kontaktu.
We wszystkich placówkach medycznych w Polsce pracowało 5654 pediatrów - wynika z danych Ministerstwa Zdrowia na koniec 2011 roku.
Narodowy Fundusz Zdrowia płaci więcej za usługi okulistyczne i kardiologiczne niż pediatryczne, dlatego młodzi lekarze nie chcą robić tej specjalizacji - pisze "Rz", tłumacząc niedobór pediatrów.
2,5-letnia Dominika zmarła 27 lutego w łódzkim szpitalu, gdzie trafiła w stanie krytycznym. Wcześniej matka dziewczynki próbowała wezwać pogotowie. Dyżurujący w ambulatorium w Skierniewicach medyk odpowiedzialny nocą za pomoc w nagłych przypadkach odmówił przyjazdu. Jak podało RMF FM, karetka przyjechała do dziecka dopiero po drugim wezwaniu, a pierwszy ambulans był źle wyposażony - butle z tlenem były puste, nie było lekarza. Druga karetka przyjechała do Dominiki, gdy dziecko straciło już oddech.
Według kontraktu z NFZ, w punkcie nocnej i świątecznej opieki w Skierniewicach powinno dyżurować trzech lekarzy. Feralnej nocy był tylko jeden.
zew, "Rzeczpospolita", RMF FM
- To się nie uda. Brakuje pediatrów - ocenił w "Rz" Jacek Krajewski, prezes federacji Porozumienie Zielonogórskie. Według niego, większość pediatrów zrobiła specjalizację z medycyny rodzinnej i pracuje jako lekarze pierwszego kontaktu.
We wszystkich placówkach medycznych w Polsce pracowało 5654 pediatrów - wynika z danych Ministerstwa Zdrowia na koniec 2011 roku.
Narodowy Fundusz Zdrowia płaci więcej za usługi okulistyczne i kardiologiczne niż pediatryczne, dlatego młodzi lekarze nie chcą robić tej specjalizacji - pisze "Rz", tłumacząc niedobór pediatrów.
2,5-letnia Dominika zmarła 27 lutego w łódzkim szpitalu, gdzie trafiła w stanie krytycznym. Wcześniej matka dziewczynki próbowała wezwać pogotowie. Dyżurujący w ambulatorium w Skierniewicach medyk odpowiedzialny nocą za pomoc w nagłych przypadkach odmówił przyjazdu. Jak podało RMF FM, karetka przyjechała do dziecka dopiero po drugim wezwaniu, a pierwszy ambulans był źle wyposażony - butle z tlenem były puste, nie było lekarza. Druga karetka przyjechała do Dominiki, gdy dziecko straciło już oddech.
Według kontraktu z NFZ, w punkcie nocnej i świątecznej opieki w Skierniewicach powinno dyżurować trzech lekarzy. Feralnej nocy był tylko jeden.
zew, "Rzeczpospolita", RMF FM