Na Jasnej Górze o Smoleńsku. "Odebrano im życie"

Na Jasnej Górze o Smoleńsku. "Odebrano im życie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydencki Tu-154M rozbił się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku (fot. Bartosz Staszewski, PRSTeam, www.prsteam.net) 
Na Jasnej Górze 7 kwietnia modlono się za ofiary katastrofy smoleńskiej w związku ze zbliżającą się trzecią rocznicą katastrofy. - Od poznania prawdy o tragedii smoleńskiej zależy przyszły kształt ojczyzny, to czy będzie istniała i zdoła się wydobyć z klęski - mówił o. Dariusz Cichor, którego słowa przytacza "Gazeta Wyborcza".
- To byli prawdziwi bohaterowie, niewahający się przedłożyć dobro wspólne, troskę o ojczyznę ponad osobiste dobro i dobro swoich rodzin - mówił o. Cichor o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Dodał, że zmarli "nie byli tchórzliwymi oportunistami". - To byli ludzi świadomi swej godności, troski o dziedzictwo, któremu na imię Polska. Chylimy nisko czoła przed ofiarą, jaką złożyli, gdy w naszym imieniu udawali się oddać hołd ofiarom sowieckiego ludobójstwa w Katyniu. Nie myślimy jednak o nich jedynie w kategoriach przeszłości, jakby zostali raz na zawsze wymazani z naszej historii. Oni przecież żyją. To tylko oczom głupich zdaje się, że pomarli - przekonywał.

O. Cichor przekonywał też, że żywi są "spadkobiercami idei naszych bohaterów". - Na nas ciąży obowiązek kontynuowania ich dzieła, które przerwali, bo odebrano im życie. To dzieło to Polska suwerenna, niepodległa i godna. A nie jak teraz, zabawka i igraszka w rękach możnych - mówił.

arb, "Gazeta Wyborcza"