"Przez 24 lata w SLD nie spotkałem człowieka lewicy"

"Przez 24 lata w SLD nie spotkałem człowieka lewicy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Miller będzie musiał nadać swojej partii wyrazistość ideową, żeby odzyskać wiarygodność przed wyborami parlamentarnymi. Dla niego nie ma innej szansy - mówi w rozmowie z TOK FM prof. Kazimierz Kik.
Zdaniem prof. Kika Ryszard Kalisz osłabia SLD. - Nie był znaczącą osobą w Sojuszu, raczej singlem, celebrytą, grał na siebie i chciał, żeby partia grała na niego. Szybko zrozumie, że prócz osobowości trzeba mieć zdolności organizacyjne. Albo znajdzie kogoś, kto będzie tworzył jego stowarzyszenie, albo będzie to mała kanapka. Nie bardzo jednak wiem, kto mógłby do niego przystąpić. Politycy SLD, którzy wykazywali pewne zdolności organizacyjne, sami są generałami, którzy chcieliby być na czele - stwierdził politolog.

- Lewica od jakiegoś czasu zajmuje się sama sobą. Miller po powrocie do SLD zaczął zawężać generałom pole manewru. Odejście Kalisza jest tego przykładem - dodał.

W ocenie politologa dla lewicy najważniejszą sprawą nie jest powrót do władzy, ale odzyskanie wiarygodności wyborczej. -  Przez 24 lata w SLD nie spotkałem człowieka lewicy. Jedynym, jakiego spotkałem na swojej drodze, był Ryszard Bugaj, który, niestety, przegrał, bo popytu na ideowców nie było - powiedział Kik, który w 2011 roku startował z list SLD do Senatu.

ja, TOK FM