Białoruś zdolna podbić Polskę? "Nawet mały Jasio tak nie myśli"

Białoruś zdolna podbić Polskę? "Nawet mały Jasio tak nie myśli"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef BBN Stanisław Koziej (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Świadome prowadzenie wojny informacyjnej - tak informowanie o rosyjsko-białoruskich manewrach, w których ćwiczono konflikt z Polską ocenia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej.
Jesienią mają odbyć się wspólne manewry sił zbrojnych Rosji i Białorusi. Podczas ostatnich ćwiczono scenariusz dot. konfliktu z Polską. Zdaniem Stanisława Kozieja, manewry to praktyka wszystkich państw racjonalnie podchodzących do utrzymywania systemów wojskowych.

Szef BBN inaczej odniósł się jednak do informowania o manewrach. - Informowanie o manewrach, w nadziei, że informacje te będą potęgowane, jest świadomym i celowych prowadzeniem wojny informacyjnej - powiedział "Rzeczpospolitej" szef BBN. Dodał, że to wywieranie presji polityczno-militarnej, a Polska nie powinna pokazywać, że jest podatna na taką presję. - Powinniśmy natomiast dokładnie analizować rzeczywistą treść manewrów, bo ona zawsze coś mówi o realnych planach operacyjnych - stwierdził szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Generał Koziej był też pytany o zdolności obronne Polski. W mediach wcześniej pojawiały się opinie, że Białoruś mogłaby pokonać Polskę w kilkadziesiąt godzin. Koziej odrzucił te opinie jako "nie mające nic wspólnego z wiedzą ekspercką".

Według niego, zły dla Polski scenariusz musiałby zakładać, że Polska i NATO "spałyby" przez kilka miesięcy, podczas których prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka mobilizowałby armię, podciągnął ją pod granicę z Polską i w końcu rzucił na Warszawę. - Myślę, że nawet "mały Jasio" tak już dzisiaj - w erze informacyjnej - nie myśli - skwitował w rozmowie z "Rz" Koziej.

zew, "Rzeczpospolita"