NIK wskazał, że 6 mln zł mogło zostać wydane niezgodnie z przeznaczeniem przez ministerstwo sportu. Minister sportu Joanna Mucha oświadczyła, że nie zgadza się z tymi zarzutami.
Fundusze z rezerwy celowej miały zostać przeznaczone na promocję Euro 2012 oraz piłki siatkowej. NIK twierdzi, że zamiast tego resort wydał te pieniądze na koncert Madonny i zespołu Coldplay oraz na mecz Polska-Anglia, który został przełożony, bo na murawie było zbyt dużo wody. NIK podkreślił, że ministerstwo sportu nie wystąpiło do ministra finansów o pozwolenie na zmianę celu.
- My się nie zgadzamy z tymi zarzutami i będziemy o tym bardzo wyraźnie odpowiadać NIK - powiedziała Mucha i dodała, że "NIK nie dał resortowi szansy odnieść się do tych zarzutów". - (NIK - red.)wcześniej poinformował państwa o tej sytuacji, a dopiero potem my mamy czas, żeby do tych zarzutów się ustosunkować - stwierdziła. Minister Mucha podkreśliła, że rezerwa, z której pochodziły pieniądze dotyczyła "wszystkich imprez testowych".
- Nie testowych przed Euro, tylko testowych dla Stadionu Narodowego. W tej rezerwie miały się też zawierać wszystkie koszty, które ponosi Stadion Narodowy w 2012 roku. Być może nazwa rezerwy może być w jakiś sposób myląca, ale de facto były to środki finansowe przeznaczone na cały rok 2012, na wszystkie imprezy i wszystkie koszty Stadionu Narodowego. Gdybyśmy przyjęli inne założenie, to właściwie oznaczałoby, że po odbyciu Euro 2012 powinniśmy zgasić światło i zamknąć stadion na cztery spusty. Gdybyśmy przyjęli założenie, że z tej rezerwy nie możemy wydatkować środków po Euro 2012, to zakończylibyśmy w ogóle funkcjonowanie stadionu do końca 2012 roku - wyjaśniła.
eb, tvn24.pl
- My się nie zgadzamy z tymi zarzutami i będziemy o tym bardzo wyraźnie odpowiadać NIK - powiedziała Mucha i dodała, że "NIK nie dał resortowi szansy odnieść się do tych zarzutów". - (NIK - red.)wcześniej poinformował państwa o tej sytuacji, a dopiero potem my mamy czas, żeby do tych zarzutów się ustosunkować - stwierdziła. Minister Mucha podkreśliła, że rezerwa, z której pochodziły pieniądze dotyczyła "wszystkich imprez testowych".
- Nie testowych przed Euro, tylko testowych dla Stadionu Narodowego. W tej rezerwie miały się też zawierać wszystkie koszty, które ponosi Stadion Narodowy w 2012 roku. Być może nazwa rezerwy może być w jakiś sposób myląca, ale de facto były to środki finansowe przeznaczone na cały rok 2012, na wszystkie imprezy i wszystkie koszty Stadionu Narodowego. Gdybyśmy przyjęli inne założenie, to właściwie oznaczałoby, że po odbyciu Euro 2012 powinniśmy zgasić światło i zamknąć stadion na cztery spusty. Gdybyśmy przyjęli założenie, że z tej rezerwy nie możemy wydatkować środków po Euro 2012, to zakończylibyśmy w ogóle funkcjonowanie stadionu do końca 2012 roku - wyjaśniła.
eb, tvn24.pl