Borusewicz: Wałęsa ciągnął ten strajk, ja pchałem

Borusewicz: Wałęsa ciągnął ten strajk, ja pchałem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bogdan Borusewicz (fot. Wprost)Źródło:Wprost
- Ja ten strajk (w Stoczni Gdańskiej - red.) przygotowałem, podjąłem decyzję o jego przeprowadzeniu, także namówiłem Lecha, by w ten strajk wszedł (...) On miał cechy przywódcze, wykazał je. Lech Wałęsa ciągnął ten strajk, a ja z tyłu ten strajk pchałem - powiedział marszałek Senatu Bogdan Borusewicz odnosząc się do kontrowersji wokół Strajku Gdańskiego.
TVN24 zrelacjonowało konferencję prasową Borusiewicza, na której podkreślił on, że jest nastawiony "na przyszłość, a sprawami przeszłości powinni się pracować historycy, a nie politycy".

- Ten strajk z sierpnia 1980 roku to najważniejsza rzecz w moim życiu. Nie funkcja marszałka, a ten strajk. Wiedziałem to już wtedy, mając 30 lat - zaznaczył Borusewicz.

Henryka Krzywonos w wywiadzie, którego udzieliła tygodnikowi "Wprost" powiedziała, że to nie Lech Wałęsa był przywódcą strajku w Stoczni Gdańskiej, w sierpniu 1980 r., tylko Bogdan Borusewicz, obecny marszałek Senatu. W zeszłym tygodniu Borusewicz zapytany w "Sygnałach dnia” o to, jak rzeczywiście było, nie odpowiedział. 

Lech Wałęsa wystosował list otwarty do Borusewicza. Napisał do marszałka Senatu m.in., że ten na strajkowaniu znał się "jak wół na gwiazdach". Były prezydent dodał, iż stoczył "wielkie boje", by Borusewicz był tolerowany w Stoczni. Zastanawiał się też, czy Bogdan Borusewicz nie był w czasie strajku w 1980 roku "czyimś agentem", lub "prowokatorem". Na antenie Radia Zet Wałęsa dodał też, że "Henryka Krzywonos była bez mózgu, to dla niej przywódcą był (Bogdan) Borusewicz". Z kolei Andrzej Kołodziej, jeden z sygnatariuszy Porozumień Sierpniowych w rozmowie z "Wprost" stwierdził, że "Krzywonos powiedziała prawdę".

ja, TVN24 , tvn24.pl