"Gdyby nie ochrona, Jarosław Kaczyński zginąłby na Krakowskim Przedmieściu"

"Gdyby nie ochrona, Jarosław Kaczyński zginąłby na Krakowskim Przedmieściu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot.Wprost)
Joachim Brudziński w rozmowie z Konradem Piaseckim w "Kontrwywiadzie RMF FM” bronił wydatków Prawa i Sprawiedliwości na ochronę.
-Gdyby nie ta ochrona, to Jarosław Kaczyński by nie żył. Błagam pana, niech pan nie staje w szranki z Niesiołowskim – ocenił Brudziński.

Polityk PiS ocenił także, że gdyby nie ochrona Kaczyńskiego, prezes partii zginąłby na Krakowskim Przedmieściu, a BOR ochronę zaproponował dopiero po morderstwie w bierze europosła tej partii. - BOR rozpaczliwie poprzez pana generała pułkownika Bielawnego a nawet Janickiego, który podchodził do mnie z ta sprawą w polskim sejmie, reagowało wtedy, kiedy Cyba - były działacz Platformy Obywatelskiej, zastrzelił naszego kolegę a drugiemu poderżnął gardło. Wtedy Cyba zeznał na policji, że gdyby nie ochrona Jarosława Kaczyńskiego, to by go zastrzelił na Krakowskim Przedmieściu. Wtedy obudził się Janicki – podkreślił Brudziński.

- Dzisiaj BOR żadnej takie propozycji nie składa. BOR stał się instytucją, która nie jest w stanie na jedno tupnięcie nogą - o czym donosi dzisiejsza Rzeczpospolita - wywiązywać się ze swoich ustawowych obowiązków. Trzeba sobie odpowiedzieć jasno: dzisiejsza ekipa i dzisiejszy premier kieruje się tylko i wyłącznie względami wizerunkowymi. Jak mu się ta kampania wizerunkowa i propagandowa sypie, to jest jak dziecko we mgle. Nie zrezygnujemy z finansowania partii politycznych dlatego, że my nie mamy powodów do wstydu, a jak pan dzisiaj podnosi zarzut, że Prawo i Sprawiedliwość chroni Jarosława Kaczyńskiego to odpowiadam panu. Jeżeli Platforma Obywatelska z pomocą Ziobry, i Solidarnej Polski, i Palikota zlikwiduje finansowanie partii politycznej, to my z własnych składek, ja jako Joachim Brudziński, wyłożę własne pieniądze, a Jarosława Kaczyńskiego będziemy chronić – zaznaczył polityk.

Radio Zet, ml